Zima w pełni, więc to doskonały czas na przyrządzenie czegoś solidnego do zjedzenia.
Na zaokienne chłody, proponuję vipavską corbę - słoweński kapuśniak z dodatkiem fasoli.
Potrawa ta funkcjonuje pod różnymi nazwami "Vipavska corba", "Vipavska juha" (Vipava to niewielkie słoweńskie miasto niedaleko włoskiej granicy) lub "Jota".
Jest to potrawa popularna w całym regionie północno-adriatyckim (Półwysep Istria).
Z drobnymi różnicami przyrządza się ją zarówno w północno-wschodnich Włoszech ( np.w regionie Triest), jak i w niektórych częściach północno-wschodniej Chorwacji.
Jest właściwie potrawą charakterystyczną dla dawnych obszarów północno-wschodnich Austro-Węgier, łączy w sobie wpływy kuchni środkowoeuropejskiej i śródziemnomorskiej.
Ja pozostanę przy nazwie z książki, z której korzystałam, czyli "Potrawy z różnych stron świata" Macieja E. Halbańskiego.
Dla oszczędności czasu wprowadziłam zmiany w książkowym przepisie i w takiej formie Wam go podaję.
W oryginale przecierało się fasolę przez sito - ja pozostawiłam ją w całości, gotowało się oddzielnie ziemniaki oraz zaprawiało zupę mąką z przesmażoną cebulą - zasmażkę całkowicie pominęłam, gdyż zupa jest już wystarczająco gęsta, i śmietaną, którą też pominęłam, ponieważ zupa byłaby, moim zdaniem, zbyt tłusta.
I na koniec jeszcze jedna uwaga - kapustę, którą zużyłam do zupy, gotowałam również do farszu na pierogi i po prostu odjęłam z całości, tyle ile mi było potrzeba. Z tego powodu dodałam ją do zupy samą (dobrze odciśniętą), bez wody, w której się gotowała,
Składniki:
- 1,5 l wody
- 150 g fasoli,
- 250 g ziemniaków (dałam 3 duże sztuki)
- 300 g kiszonej kapusty
- 300 g surowego wędzonego boczku
- 2 liście laurowe
- kilka ziaren czarnego pieprzu
- sól (opcjonalnie - zależy jak słona jest kapusta i boczek)
Wykonanie:
Fasolę wypłukać, przełożyć do garnka, w którym będziemy gotować zupę i zostawić na noc do namoczenia.
Następnego dnia do namoczonej fasoli dodać boczek i gotować wraz z mięsem w wodzie, w której się moczyła.
W drugim garnku ugotować do miękkości kapustę kiszoną (można ją trochę pokroić przed ugotowaniem) w małej ilości wody (wody musi być tyle, by tylko przykrywała kapustę - podczas gotowania uzupełniać ilość płynu, jeśli zachodzi taka potrzeba), dodając liście laurowe i kilka ziaren pieprzu.
Z wywaru wyciągnąć ugotowany boczek i odstawić do wystygnięcia.
Kiedy fasola w garnku będzie więcej niż półmiękka, dorzucić pokrojone w kostkę ziemniaki (moment, w którym dorzucimy ziemniaki, jest zależny od wielkości kostki, w którą pokroiliśmy warzywo. Jeśli kartofle są pokrojone w zbyt drobną kostkę, mogą się rozgotować, nim fasola się ugotuje).
Kiedy ziemniaki będą prawie miękkie, dodać do zupy ugotowaną kapustę, a zaraz potem pokrojony w kostkę ugotowany wcześniej boczek.
Gotować całość do miękkości ziemniaków.