Pryma Aprilis niestety nie miną mi na wesoło. Po szkole postanowiłam wybrać się na ostatnie zakupy w Kauflandzie (do niedzielnego specjalnego posta!). Gdy wracałam z torbą pełną zakupów oraz ciężkim plecakiem (prawie 7 kilo...) na plecach, po 2 godzinach w-f (oj tak, męczący dzień) na moich oczach doszło do poważnego wypadku samochodowego. Totalnie zmasakrowane przody, policja, pogotowie i mnóstwo ''gapiów''. Z tego co widziałam tylko jedna osoba była lekko ranna, ale i tak miałam niemałe przerażenie w oczach! Nigdy więcej...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od firmy Posloja dostałam paczkę z ich nowościami. Było już o
falafelach (klik!), które absolutnie skradły moje serce. Dziś przyszła pora na mielone tofu, które wykorzystałam już w tym przepisie na obłędny
gulasz pomidorowo-pieczarkowy (klik!).
Zapraszam :)
Skład:
Wygląd i smak: Mielone tofu od Polsoja złudnie przypomina to prawdziwe. Zdradzę Wam, że za pierwszym razem, gdy pokazywałam je rodzince, udało mi się ich nabrać na to, że wracam do mięsa bo brakuje mi spaghetti ;) Opakowanie jest bardzo proste, przejrzyste, ale ładne i przyciągające uwagę. Trochę ciężko się je otwiera, ale jestem w stanie to wybaczyć.
Zapach? Spodziewałam się ostrzejszych nut, bo to tofu pachnie trochę mdło i pospolicie. Chciałam mocną woń ziół, a niestety tego nie dostałam. Smak? Na surowo kiepsko, ale po usmażeniu już zyskuje przynajmniej +50 do smaku ;) Niestety jednak nadal brakuje tu przypraw i jest mdło, czasami nawet nijako. Solo smakuje jak pokruszone tofu wędzone, które otwarte poleżało już w lodówce przynajmniej 2 dni i straciło zapach/smak. Jeżeli chcemy przygotować cudowne danie z ów produktem, KONIECZNIE musicie je doprawić, bo nieźle się zawiedziecie na efekcie końcowym. Ogólnie jest to fajny produkt, ale kompletnie nie za tą cenę. Dużo lepiej kupić kostkę zwykłego tofu (które notabene jest o połowę tańsze), pokruszyć i rozdrobnić widelcem, doprawić i voilà! Tofu w wersji mielonej gotowe. Czy polecam? W sumie można spróbować, bo jest to ciekawa rzecz, ale raczej z tych zakupów ''na raz'' :)
Podsumowując:
7/10
Cena - 11,99 zł Tesco
Czy kupię ponownie? - Nie