No i kolejny tydzień za nami i ani się nie obejrzymy, a minie nam Luty. Ja się osobiście cieszę, bo teraz mam bardzo intensywne dni w szkole i niestety z pewnego przedmiotu nie jest kolorowo...ale nie będę się rozpisywać, bo nie ma sensu się tym dzielić. Zobaczymy jak sprawy się potoczą, bo i tak los zawsze lubi płatać figle (a szczególnie mi).
Może i zamęczę Was z tymi batonami RAW BITE, ale nic nie poradzę, że mam już przetestowane sporo smaków i recenzje czekają na publikację. Na razie pojawiły się dwa, które bardzo mi zasmakowały i mimo wysokiej ceny warto się na nie skusić. Jak będzie z wersją kokosową? Tego dowiecie się w recenzji!
Skład:
Wygląd i smak: Opakowanie znów bardzo proste, ale mające swój urok :) Smak kokosowy otrzymał biało-kremową szatę graficzną, która od razu kojarzy się właśnie z kokosowymi smaczkami. W środku batonik również bardzo ładnie wyglądał, bo nie dość, że był bogaty w wiórki kokosowe to jeszcze widać było gołym okiem bardzo duże kawałki migdałów! Uwielbiam jak batony są tak najeżone orzechami :) Migdały nie są tutaj jedynymi orzechami, bo są też nerkowce.
Zapach był piękny, bardzo mocno kokosowy, wręcz soczysty od jego aromatu. Ten batonik okazał się wyjątkowo tłusty, ale nie da się ukryć, że kokos jednak dużo tłuszczu puszcza. Mimo, że kokosa jest bardzo dużo to śmiało można wyczuć też nutkę daktyli i ich karmelowego akcentu. Batonik w konsystencji nie różnił się od pozostałych, co oczywiście jest na plus. Smak? Bardzo dobry, wyjątkowo kokosowy, ale jednak za tą cenę mało się wyróżniający od innych kokosowych raw batoników jakie miałam okazję jeść. Jest wiele tańszych batonów tego typu z kokosem, które smakują wręcz identycznie. Nie mówię, że ten baton jest zły, bo jest pyszny, ale cena niestety tutaj nie bardzo mi pasuje ;) Dla fanów kokosowych przysmaków będzie idealny, ale moim zdaniem nie warto przepłacać i skusić się na tańszy odpowiednik np:. ten czy ten :)
Podsumowując:
7/10
Cena - ok 10 zł
Czy kupię ponownie? - Tak