Założyłam sobie nowy plan wstawania o 5 rano i zakończenie przesiadywania nocami przed ekranem komputera. Ostatnio odkryłam, że jakoś rano robię jednak dużo więcej i jednak lepiej mi się myśli, a więc dlaczego nie? ;) Piąta rano nie jest bez powodu! Ta godzina została przeze mnie wybrana tylko dlatego, że w przyszłym roku szkolnym chcę robić treningi przed szkołą i mam nadzieję, że to wyzwanie mi się uda :) Trzymać kciuki!
Oreo zaczyna trochę szaleć na polskim rynku i inwestuje w nowości. Ja uwielbiam herbatniki Oreo, ale ich krem to porażka, co wspominałam tutaj już nie raz ;) Pomysł na zrobienie ciasteczka z minimalną ilością kremu w środku było dla mnie totalnym strzałem w dziesiątkę, a więc musiałam je kupić! Szukałam też wersji z czekoladowym kremem, ale niestety nie udało mi się znaleźć. Jednak nie ma tego złego i mam klasyczne, które wypadły...zapraszam do czytania recenzji ;)
Skład:
Wygląd i smak: Pudełko w tych Oreo jest jednak wykonane trochę inaczej niż typowe klasyczne. Zamiast tradycyjnego pudełka mamy tutaj taką tubę, która w środku mieści tylko 2 paczuszki ciasteczek, które są w ilości 8 na paczkę - dla mnie idealnie ;) Jak pisałam we wstępie i jak mówi nam nazwa - jest to wersja Oreo z minimalną ilością kremu i z maksymalną ilością ciastek. Te proporcje to wybawienie dla osób takich jak ja, które nie znoszą tego badziewia między ciastkami.
Po otwarciu pudełka ciasteczka nie różniły się zapachem od klasycznych. Aromat kakao był tak samo intensywny, ale z lekką nutą waniliowej słodyczy. Ciasteczka oczywiście okazały się bardzo cieniutkie i dla mnie bardziej urocze ;) Smak? Pyszny! I zdecydowanie mnie mulący niż klasyczne. W końcu Oreo smakuje dla mnie jak ideał :) Kremu nie czuć już tak mocno, nie jest intensywny i sztuczny, a cały smak dominuje mocno kakaowe ciasteczko. Idealny balans, słodycz też na dobrym poziomie, a całość to dla mnie ideał :) Pycha! Polecam spróbować, a ja czekam na nowe smaki w wersji thin :)
Podsumowując:
9/10
Cena - 5,99 zł Piotr i Paweł
Czy kupię ponownie? - Tak :)