Kochani!
Wybaczcie mi moją nieobecność, ale nie wyrabiałam ze szkołą. Zaległości po mojej tygodniowej chorobie zaczęły, delikatnie mówiąc mnie dobijać, a ja nawet jadłam, uczyłam się i spałam w stresie. Uroki szkoły :P Cóż...w ramach wynagrodzenia mojej nieobecności będę miała dla Was super wypasiony haul zakupowy! Pokusiłam się o zakupu przez internet więc będzie ciekawie :D Dziś natomiast mam post z moim wegańskim jadłospisem. Ostatnio staram się jeść wegańsko w 100% i chyba znowu nałożę sobie wyzwanie miesiąca na weganie :) Ten jadłospis jest może trochę starawy, ale ostatnio nie miałam czasu nawet ruszyć aparatu :/ Niemniej jednak mam nadzieję, że się spodoba - zapraszam! :)
Na pierwszy posiłek po lekkim treningu to oczywiście talerz warzyw :D Mamy tutaj całą kostkę wędzonego tofu (smażonego), brokuła (połowa małej sztuki), 3 marchewki pocięte w słupki, całą puszkę kukurydzy (takiej na ''raz'') odrobina kiszonej kapusty, pół paczki wafli kukurydzianych z chia i oregano oraz pół opakowania pasty z wędzonym tofu (Farmerska - Lidl).
Następnie po zakupach, hula-hop i nauce zrobiłam sobie budyń z ciecierzycy na zimno (
przepis - klik!), który zjadłam z całym małym melonem galia, batonikiem Urwisem bananowym ZmianyZmiany (
klik) i paluszkami z puree jabłkowego Fruit Bowl (
klik).
Na koniec dnia zaserwowałam sobie płatki jaglane na mleku owsianym Joya (wkrótce recenzja!) gotowane wraz z malinami BIO z ogródka wujka oraz podane z BIO musem jabłkowym z BIO papierówek i cynamonem - wszystko domowe i BOSKIE ♥ Do tego pół kilo śliwek węgierek (moja miłość) i batonik Fig Bar z jabłkiem i cynamonem (
klik).
To by było na tyle - miłego dnia :)