Ostatnio jakoś nie mam ''parcia'' na masło orzechowe i jadam go jakoś mniej, co oczywiście nie oznacza, że zrezygnowałam z niego zupełnie ;) Moim ulubionym masłem orzechowym pozostaje jednak masło z orzechów nerkowca, które jest przepyszne, delikatne i niezwykle kremowe!
Nigdy nie miałam okazji jeść masła z nerkowców w wersji chrupiącej, aż do tego momentu, kiedy spróbowałam tego oto masełka z NutVit! Czy jest lepsze niż klasyczne kremowe? Czy warto zapłacić niezłą sumkę za pół kilowy słoiczek szczęścia? Zapraszam do czytania!
Skład:
Wygląd i smak: Ponownie mamy tutaj plastikowy słoik, który zapobiegnie stłuczeniu i zmarnowaniu się zawartości słoika. Masło z orzechów nerkowca ma to do siebie, że jest niezwykle jasne i wytwarza sporą ilość naturalnego oleju. Powstała warstwę orzechowego tłuszczyku należy po prostu dobrze wmieszać w masełko i po problemie ;)
Tutaj, jak już pisałam wcześniej, mamy wersję crunchy, czyli chrupiącą. Widać to już po samym otwarciu, bo kawałki orzeszków są ogromne! Wielki plus :) Ja lubię jak coś mi chrupie ;) Masełko pachniało pięknie, bardzo naturalnie orzechami nerkowca. Nerkowce małą taki słodki aromat, który tutaj doskonale wyczułam. Konsystencja masełka była bardzo przyjemna, taka pół na pół, bo i lekko płynna i lekko zbita. Chyba taką konsystencję masła orzechowego lubię najbardziej. Smak? Pyszny! To czyste orzechy nerkowca, ot co :) Orzeszki ciągle przewijają się pod zębami i chrupią, a słodki smak nerkowców...poezja :) Warto wydać te złotówki, bo smak jest pyszny, a to jest pół kilo masła!
Podsumowując:
10/10
Czy kupię ponownie? - Tak