Lubicie masło orzechowe? U mnie nie ma dnia bez niego, a z domu znika w ilościach hurtowych, co trochę mnie martwi :D Jem je tylko ja, bo innym domownikom nie smakuje, ale szczerze? Mnie tam nawet lepiej, jak oni nie lubią ;)
Masło orzechowe jest dobre do wszystkiego i dobre ze wszystkim. Owoce? Tak! Warzywa? Tym bardziej! Mięso? Nie wiem, ale w internecie widziałam masę dań właśnie z udziałem PB i np:. kurczaka.
Ostatnio (a dokładnie w sobotę) obiło mi się o uszy, że 22.06 w Lidlu ma pojawić się tydzień Amerykański. Nie wiem jak Wy, ale to mój ulubiony tydzień tematyczny i już nie mogę się doczekać.
Jeżeli jeszcze nie kupowaliście tego ''sławnego'' masła, to wielki błąd! Zapraszam do recenzji :)
Skład:
Wygląd: Dłuży słoik, amerykański styl i...uroczy fistaszek w kapeluszu kowbojskim? :D
Słoik jest uroczy, idealnej wielkości - wszystko na plus! Czerwona nakrętka oznacza to, że mamy do czynienia z wersją Crunchy (najlepszą!), a wersja Smooth jest chyba z żółtą/niebieską.
Smak: Słodkie i słone? Kto tego połączenia nie zna? Pycha! To masło orzechowe w składzie ma cukier, co jest (niestety) wyczuwalne. Jednym to będzie na plus, a innym (mi) na minus.
PB jest kremowy, przepełniony kawałeczkami orzeszków, które są cuuudownie chrupkie i podprażone. Jeżeli jeszcze nigdy nie jedliście masła orzechowego, to polecam zacząć właśnie od tego,a Felixa czy Sante omijać z daleka, a w szczególności Felixa (to nie powinno nazywać się masłem orzechowym). Osobiście nie mogę doczekać się już kolejnego tygodnia amerykańskiego, bo muszę uzupełnić zapasy ;)
Podsumowując:
9/10
Cena - 9,99 Lidl Tydzień Amerykański
Czy kupię ponownie? - Zdecydowanie