Jogurty, twarożki i serki to chyba rzeczy, które najbardziej wadzą mi w przejściu na weganizm. Nie jem ich często, może raz na tydzień, ale jednak ochotę ciągle mam i nie umiem jej zniwelować. Na szczęście coraz więcej stacjonarnych sklepów wprowadza do swoich lodówek zamienniki w postaci jogurtów ryżowych czy sojowych. Nawet w mojej zapyziałej mieścinie mam opcję kupienia sobie jogurtu sojowego i to w kilku smakach! ;) Na blogu już jogurty marki Sojade pojawiły się nie raz. Jeśli chcecie o nich więcej poczytać, to na pewno szybko je znajdziecie ;)
Dziś mam dla Was kolejny smak! Malina i marakuja? Idealnie letnie smaki - zapraszam! :)
Skład:
Wygląd: Opakowanie śliczne i niczym nie różniące się od klasycznych jogurtów czy jogurtowych deserów. W środku jogurt też prezentuje się bardzo ładnie, bo ma naturalny kolor malin oraz przyjemną konsystencję.
Smak: Po zerwaniu wieczka w mój nos od razu uderzył aromat malin.Takich słodkich, soczystych i pysznych. Kolorek tylko bardziej podsycał moją chęć spróbowania, a więc długo nie czekałam i szybko sięgnęłam po łyżeczkę :) Jogurt okazał się gęsty, aksamitny i baaaardzo słodki! Szczerze mówiąc, to chyba najsłodszy ze wszystkich, które jadłam. Maliny są bardzo wyczuwalne w smaku, a nawet ich drobinki pojawiają się podczas jedzenia. Jednak jest minus...kompletny brak marakuji. Nie wyczułam jej ani przez chwilę, a nie to obiecywał producent. Myślałam, że fajnie złagodzi słodycz malin, ale pupa, nie ma nic, a nic z tej kwaskowej kuleczki! Szkoda, ale i tak mogę jogurt polecić. Jeśli ktoś uwielbia malinowe klimaty, to będzie zachwycony ;)
Podsumowując:
9/10
Cena - 5,18 (podrożały :/) w Piotrze i Pawle
Czy kupię ponownie? - Tak