Dziś moi kochani mam dla Was znów recenzję prosto ze słonecznej Toskanii ;) Ostatnio było jednak na wytrawnie, a więc dzisiaj będzie ultra słodko! Ciasteczka Amaretti jadłam może raz w życiu i nie jestem w 100% pewna czy były to te oryginalne czy jakaś nasza krajowa podróba. We Włoszech ciasteczka te podawane są najczęściej w towarzystwie kawy, z alkoholem grappa czy też jako słodka przekąska w ciągu dnia :) Amaretti to chyba jedne z najpopularniejszych ciasteczek z tego państwa, a więc nie było opcji abym ich nie spróbowała przy okazji współpracy z Toskańską firmą LaSelva :)
Jedno co bardzo rzuciło mi się w oczy podczas testowania tych uroczych maluchów to to, jaki one mają krótki skład! Tylko trzy składniki! W życiu nie widziałam ciasteczek (mowa o kupnych), które miałyby właśnie tak mało składników :) One niestety wegańskie nie są, ale za to nadają się do pałaszowania przez osoby uczulone na gluten :) A jak smakują Tego dowiecie się w recenzji!
Skład:
Wygląd i smak: Pierwsze co muszę tutaj zaznaczyć to to, że te ciasteczka są maciupeńkie! Na jeden gryz dosłownie ;) To, że są takie malusie sprawia, że są przy okazji mega urocze, a ja niestety (lub stety ;)) jem bardzo oczami, a więc estetyka produktu jest u mnie bardzo ważna. Opakowanie nie jest jakieś szczególne, ale po dłuższej jego analizie stwierdziłam, że właśnie jego prostota ma w sobie coś wyjątkowego i całość sprawia ważenie właśnie takiego produktu lokalnego prosto w Włoch.
Po otwarciu ciasteczek pierwsze co poczułam to bardzo silna słodycz z nutą pistacji i migdałów. Ten orzechowy aromat był boski i do razu wywoływał u mnie ślinotok ;) Ja osobiście kocham wszystkie orzechy więc orzechowe słodkości są dla mnie jak znalazł! Amaretti miały bardzo specyficzną konsystencję, bo niby były twarde, ale i też jednocześnie bardo miękkie. Gdy się je jadło najpierw było chrupnięcie, a następnie ciasteczka rozpuszczały się w ustach i uwalniały migdałowy smak. Bardzo ciekawe doświadczenie :D Najbardziej posmakowały one mojej mamie, która wyjadała je namiętnie do swojej popołudniowej kawy ;) Mi też one bardzo smakowały, ale ja to jednak jestem czekoladowa dziewczyna i zamiast ciastek wolę czekoladę :D Jednak uważam, że to ciastka, których trzeba spróbować chociaż raz w życiu! Bardzo ciekawe doświadczenie smakowe i nie tylko, bo struktura jest bardzo interesująca i sprawia wiele frajdy.
Podsumowując:
9/10
Czy kupię ponownie? - Wolałabym dostać do kawy zamówionej we Włoszech ;)