Ciężki dzień i znowu zwolnienie w połowie lekcji...
Złapał mnie dziś w szkole tak piekielnie silny refluks, ze na lekcji z bólu prawie płakałam. Ledwo doczołgałam się do łazienki po lekcjach (dokładnie wytrzymałam 3) i z płaczem dzwoniłam aby mam mnie zwolniła. Całe szczęście moja Pani już wie, że mam takie problemy i szybko pomogła ze zwolnieniem w dzienniku i byłam już wolna. W domu od razu termofor, leki...długo się męczyłam, ale ból w końcu ustał. Nie powiem jak się odwodniłam, bo co chwila byłam w łazience. Ciśnienie mi spadło, zrobiłam się blada...nieźle nastraszyłam rodziców :P Ale teraz już lepiej, o wiele lepiej i jestem gotowa na kolejne dni szkolne! Przecież jeszcze tylko 1,5 tygodnia do ferii ♥
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od firmy Biozona.pl dostałam wiele ciekawych rzeczy do testowania, w tym ciastka!
Na blogu pojawiły się już takie z truskawkową ''galaretką'', które spowodowały, że cofnęłam się do smaków dzieciństwa (klik). Dziś natomiast przyszedł czas na wersję jabłkową! Czy tak samo skradnie moje serce? ;) Zapraszam!
Skład:
Wygląd: Te ciastka mają po prostu świetne opakowania! Wygodnie, poręczne, nie z rozwalającą się nie wszelkie strony folią, a jedynie z praktycznym rozwiązaniem pojedynczo pakowanych ciasteczek. Idealna forma aby zabrać do torebki na szybką przekąskę, wsadzić do lunch box'a do szkoły/pracy czy po prostu otworzyć w domu, zjeść jedno ciastko i nie martwić się, że reszta wywietrzeje i straci smak. Kartonik jest w ślicznych odcieniach zieleni, co oczywiście wskazuje na ich smak - jabłko! Ostatnio na jabłka mam straszną fazę i miałam ogromne oczekiwania co do tych ślicznych ciasteczek.
Czy nie za bardzo się przeliczyłam?
W środku ciasteczka są pakowane oddzielnie, a w jednej małej paczuszce znajdziemy jedno ciasteczko przypominające połówkę Fig Bara.
Smak: Zapach jest piękny i od razu na myśl przysuwa szarlotkę! Lekki aromat prażonych jabłek pełnoziarniste ciasto...czyż to nie brzmi wspaniale?! No brzmi wspaniale, ale nie do końca tak smakuje...
Zacznę od ciasta, które jest piekielnie twarde i suche. Nie lubię suchych ciastek, a w szczególności suchych ciastek z nadzieniem. Te przypominają mi trochę spalone biszkopty i niestety też tak lekko smakują. Nadzienie jednak jest wspaniałe, mocno owocowe i idealnie wyważone w słodyczy. Można powiedzieć, że to ono ratuje tu całą sytuację, bo bez niego byłoby bardzo źle i nota poszłaby w dół o co najmniej 4 punkty. Dżemik w środku nadaje troszkę lepkości i wilgotności ciastku, co nie powoduje, że ciastka je się ''za karę''. Ogólnie fajne, ale moim zdaniem to totalne przeciętniaki ze słabym ciastem. Nie skusiłabym się na nie ponownie i jednak zostanę przy wersji truskawkowej.
Podsumowując:
5/10
Czy kupię ponownie? - Nie