Witam w sobotę! Nie macie pojęcia jak w piątek źle się czułam. Wszystko mnie bolało, a z łóżka wywlokłam się dopiero o 16.00 :/ Masakra...dziś jest jednak dużo lepiej i oczywiście muszę wykorzystać ten dzień na 100%, bo wczorajszy był okropny pod względem wydajności. Nie zrobiłam praktycznie nic prócz zjedzenia czegoś i obejrzenia głupiego filmu dla nastolatek :P Cóż...bywa.
Pamiętacie mój ostatni post o produktach foodloose? Dostałam od nich dwa typy batoników do przetestowania, a na dzisiejszy post wybrałam te z serii SMU:DI czyli smoothie owocowo-warzywne zamknięte w cieniutkich batonikach! Od razu wiedziałam, że będzie to coś ciekawego i wartego spróbowania. Jak one wypadły smakowo? Powiem Wam, że ciekawie! A po więcej zapraszam do czytania ;)
Skład malina-burak-wanilia:
Skład wiśnia-kakao-wanilia:
Skład szpinak-mięta-pomarańcza:
Wygląd i smak: Zacznę od samego wyglądu batoników, które są na prawdę świetne. Niby coś prostego, ale bardzo przyciągającego. Nie ukrywam, że po zobaczeniu smaków, byłam lekko przerażona, bo bałam się takich kompozycji smakowych. Burak, szpinak, mięta? Eee...będzie ciekawie :D
Swoja przygodę w testowaniu zaczęłam od samu malinowego z burakiem. Ostatnio polubiłam buraki, a więc czułam, że tu nie może być źle. Po otwarciu batonik prezentował się ślicznie. Był bardzo różowy, mięciutki i pełen drobinek różnych ziaren. Pachniał również bardzo ciekawie, bo słodko, ale jak dla mnie ciut za mocno burakiem. To była mdląca słodycz, ale intrygująca. Moje obawy co do buraczanego smaku jednak były niepotrzebne, bo batonik okazał się PYSZNY! Mięciutki, rozpływający się w ustach i bardzo słodki :) Drobinki malin fajnie chrupały razem z innymi ziarnami, a smaku buraku prawie nie czułam. Świetny i godny spróbowania.
Jako drugi smak wybrałam wersję z wiśnią i kakao, który kusił mnie najbardziej. Uwielbiam połączenie smaku wiśni z czekoladowymi akcentami, a więc wiedziałam, że ten batonik to będzie sztosik. Czy tak też się okazało? Zacznę od jego tekstury, która była identyczna jak w wersji malinowej. Miękki, bogaty w ziarna batonik, który po ugryzieniu rozpływał się w ustach. Zapach? Lekko kwaśny, ale z przewagą kakao - coś niesamowitego! Chyba nie muszę mówić, że smak też taki się okazał? ;) Dla mnie ten batonik to POEZJA smakowa. Mogłabym jeść go codziennie. Wiśnie, kakao i ziarna...to jest to! Polecam :)
No i jako ostatni - smak dla mnie nie do przejedzenia. Szpinak, mięta i pomarańcza? Chyba nie muszę mówić jak długo podchodziłam do spróbowania :P Już po samym otwarciu nieźle mnie przeraził, bo był zupełnie zielony, a zapach wyraźnie zdradzał obecność szpinaku i mięty. Po pierwszym gryzie odpadłam, bo od razu go wyplułam. Nie mogłam pozbyć się posmaku szpinaku przez dłuższy czas :P To zdecydowanie nie moja bajka, ale może miłośnikom szpinaku przypadnie do gustu :)
Podsumowując:
MALINA-BURAK-WANILIA - 10/10
WIŚNIA-KAKAO-WANILIA - 100/10!
SZPINAK-MIĘTA-POMARAŃCZA - 0/10
Czy kupię ponownie? - Tak, szczególnie wersję wiśniową