Każdy już wie, że śniadanie jest podstawowym posiłkiem dnia. Bez niego ani rusz. A jak się ruszysz to prędzej czy później zaczynasz się zapychać na mieście; słodyczami, fast foodami, drożdżóweczkami wątpliwej prominencji.
Dlatego jako śniadanie lub podwieczorek można zjeść kaszkę manną z czekoladą, rodzynkami i konfiturą malinową. Ostrzegam jest to ogromny poziom słodkości, który jest w stanie znieść kobieta przed truskawkowymi dniami lub łasuch ogromny. Założę się, że masz sentyment do tego typu śniadań. Mama robiąca kaszę manną, którą następnie polewało się sokiem malinowym i posypywało cukrem. Smak dzieciństwa na równi z kisielem do którego dodawało się utarte jabłko.
Wpis dedykowany Katarzynie, której piękne imię zwykliśmy zdrabniać w formę per "kaszka". A wszystko dzięki zajęciom z literatury światowej i lekturze "Wielkiego Marszu" pana Stephana Kinga.
Czekoladowa kaszka na dobry początek dnia
1 szklanka mleka
3 łyżki kaszki manny
1/3 tabliczki czekolady deserowej
garść rodzynek bursztynowych
szczypta soli
do podania konfitura malinowa
Mleko wlewamy do garnka i grzejemy. Następnie dodajemy czekoladę, aby się rozpuściła i szczyptę soli. Kolejno dosypujemy kaszkę manną i rodzynki. Mieszamy do momentu, aż kaszka zacznie gęstnieć. Rozlewamy do miseczek i podajemy z konfiturą malinową.