Kilka lat temu czytałam bardzo dużo książek. Miałam na to jakoś więcej czasu. Może przede wszystkim dlatego, że podczas studiów licencjackich dojeżdżałam codziennie 45 km w jedną stronę pociągiem. Sama podróż zajmował mi więc około godziny w jedną stronę. Tyyyleeee czasu na czytanie! Odkąd poszłam na studia zaoczne i do pracy czasu na czytanie było mniej. Ale tak naprawdę mało czasu zaczęłam mieć, kiedy zamieszkałam ze swoim narzeczonym i spadły na mnie codzienne obowiązki. Do tego praca i... przez jakiś czas odpuściłam sobie zupełnie czytanie. W 2014 roku przeczytałam bardzo mało książek i od tego roku postanowiłam powrócić do formy czytelniczej, a przynajmniej się nie poddawać i starać się przeczytać jak najwięcej książek. Dlatego też podjęłam się udziału w dwóch wyzwaniach czytelniczych.
Pierwsze z nich to szeroko znane w świecie czytelniczym "52 książki w roku". Kiedyś taka liczba nie była dla mnie żadnym wyzwaniem. W 2014 natomiast nie dałam rady jej przekroczyć, dlatego myślę, że na ten rok będzie to idealna wymarzona liczba i jeśli uda się ją osiągnąć, to będę szczęśliwa, ale póki co... czarno to widzę. Na dzień dzisiejszy jestem w trakcie czytania szóstej książki, więc troszkę jestem w tyle, ale może się uda...
Drugie wyzwanie, to wyzwanie, które znalazłam dzięki facebookowi. O tak, jednak na coś się ten fb przydaje! Polega ono na czytaniu książek wg wyznaczonych kryteriów. Po co biorę w nim udział? Dlatego, bo dzięki temu mam szansę sięgnąć po książki, których normalnie bym w życiu nie przeczytała, a co za tym idzie poszerzam swoje horyzonty ;)
A wy bierzecie udział w jakiś literackich akcjach/ wyzwaniach?