Nagana kuchnia w tak upalne dni nie należy do ulubionych miejsc, prawda? Dlatego dzisiaj szybki wpis o najbardziej pomidorowej zupie pomidorowej. Bardzo lekka, świetnie sprawdza się na zimno, albo z łyżką zimnej śmietany. Jeśli macie pozostałości rosołu, albo czas na nastawienie zwykłego bulionu, na tak gorący dzień, zdecydujcie się na pomidorówkę. Sezon na pomidory w pełni, więc jest szansa na pyszną, pachnącą zupę.
Do swojego bulionu drobiowego dodałam sparzone pomidory paprykowe oraz limę, które zostały mi po przyrządzeniu krewetek
Krewetki w pomidorach. Dają świetny aromat, a lima troszkę zmienia smak z tradycyjnej pomidorowej, na lekką, letnią zupę. Według uznania można dodać passatę pomidorową. Dla mnie zupa musi być intensywna, a że pomidorowa to moja ulubiona zupa, lubię jak jest na granicy kwaskowatości. Gdy zupa zakipi, dosypuję makaron ryżowy. Chwilkę pogotuję i dodaję sporą garść świeżej pokrojonej drobno bazylii. Do tego sól, pieprz, cukier do smaku. Jeśli lubisz, dodaj też odrobinę słodkiej papryki albo pieprzu cayenne. Albo chili. Główną nutę smakową można skierować w tę stronę, która najbardziej nam odpowiada: może być ostra, słodka lub kwaśna. Przyprawianie to nie równanie matematyczne z jednym wynikiem, możemy sobie w tej kwestii poszaleć. Dodaję również przyprawę mieszankę pomidorów, bazylii i czosnku. Bardzo lubię silniejszą nutę czosnku w pomidorówce. Więc często dodaję sól czosnkową. Żeby nie rozpisywać się nieskładnie, podaję co użyłam do swojej pomidorowej:
3 pomidory paprykowe
2 limy
pół paczki makaronu ryżowego
odrobinę soli czosnkowej
garść świeżej siekanej bazylii
szczyptę suszonych pomidorów z bazylią i czosnkiem.
Sól, pieprz, cukier do smaku
Bulion gotowałam na udku z kurczaka, więc ugotowane mięsko na końcu dorzuciłam na talerz zupy. Jadłam ją na ciepło, ale na zimno będzie smakowała jak pyszny chłodnik pomidorowy. Można też dodać łyżkę śmietany lub jogurtu naturalnego.
Nie podaję szczegółowego przepisu na bulion, bo każdy robi to według własnego uznania, ale już niedługo pokażę Wam mój domowy rosół w środku lata, domowe hamburgery i wiele wiele więcej, Na razie moje przepisy nie grzeszą oryginalnością, ale w najbliższym czasie mam zamiar to zmienić. Większość moich wspomnień z dzieciństwa to zapachy domowego jedzenia i będę próbowała z każdym przepisem odkryć więcej ze swojej pamięci. Przeglądam księgi mojej babci i komponuję nowe przysmaki, które muszę sprawdzić.
Uważajcie na siebie w te upały, pijcie dużo wody, bo ja już się spiekłam na raka i nawet gorąca kuchenka wydaje się być odpychająca!
Bywajcie!