Nie udało mi się z początkiem roku, kiedy są realne szanse na przeczytanie 52 książek. Ani w dniu urodzin, życząc sobie pomyślnego spełnienia. Widocznie potrzebowałam więcej czasu, żeby odżyć.
Dlatego minionej nocy przeszłam na czas letni. Ponoć dłuższe dni sprzyjają robieniu samych fajnych rzeczy. Po spisaniu tych najważniejszych okazało się, że w pierwszej kolejności muszę:
.wyjść do ludzi
Najwyższy czas ruszyć tyłek i nie zasłaniać się ekranem laptopa introwertyzmem. Zamiast gadać do telefonu, zacząć do ludzi z krwi i kości, bo tylko tak mogę...
.nauczyć się norweskiego (w końcu!)
Skoro możliwości i chęci są, eg må smi mens jernet er varmt (muszę kuć żelazo póki gorące). Po czterech latach powinnam porozumiewać się przynajmniej na poziomie przyzwoitym. Chociażby dlatego, aby zrozumieć własne dziecko. Śpiewać z nim Hjulene på bussen. Gotować z norweskich przepisów w oryginale. Móc wyjść do ludzi i...
.znaleźć pracę
W normowanym wymiarze godzin, płatną, z urlopem i możliwością pójścia na L4. Najlepiej od sierpnia.
.planować obiady z wyprzedzeniem
O ile ze śniadaniami nie mam większego problemu (bo owsianka), a na kolację każdy je, co chce (przynajmnej tak mu się wydaje, hę), to w temacie obiadów nadal jestem nieogarnięta. Powaga, nic tylko se tłuczkiem do mięsa w łeb walnąć.
.przestać marnować czas
Czasem lepiej nie robić nic, niż robić coś bezsensownego. Malvina Pe.
Potrzebuję:.biegać rano
Dla nieskrępowanej nikim chwili wolności. Odreagowania histerii dnia poprzedniego i przygotowania się na wyzwania dnia następnego. Zwyczajnie pobyć sama na sam z własnymi myślami.
.zmienić coś na blogu
Szablon? Może logo, bo aktualne przypomina zawartość pieluszki Bejbi. A już na pewno zrobić porządek z kategoriami.
.usunąć blogowe konto na fejsie
I tak wygląda kiepsko. W razie czego jestem na
instagramie. Jeśli mnie tam jeszcze nie obsypujesz serduszkami, nadrabiaj zaległości w tej chwili.
Nie cierpię na syndrom fomo, więc przedawkowanie owsianek, dzieciów i Norwegii Ci nie grozi. Owsianka i Kawa