Szybki wypad z przyjaciółką na plotki i coś do jedzenia? Bardzo chętnie, tylko gdzie?!
Otóż tym razem wraz z Anną zawędrowałyśmy do restauracji, która powstała na miejscu mojego ukochanego Nesebar. Od pewnego czasu na Marszałkowska 4 jest nowy lokal o przemiłej nazwie Sticky Fingers (lepkie paliuszki)! Zaciekawiona nazwą, pognałam z przyjaciółką na kolację i plotki.
Wystrój przyjemny, w amerykańskim stylu, na ścianach duże plakaty stylizowane na lata 50-60te z jedzeniem amerykańskim.
Obsługiwał nas przemiły pan kelner, który bardzo szybko reagował na potrzeby klientów, sympatyczna osoba, dobra wizytówka dla tego lokalu.
Nie wiedząc czego się spodziewać wzięłyśmy przystawki i danie główne, myślałyśmy też o deserze... ale dobrze, że tylko na myśleniu się skończyło. ;)
Nie, nie dlatego że było niesmacznie! Dlatego że miałyśmy po daniu głównym ochotę położyć się i poleżeć. Zacznę może od początku, tak kultura wymaga. Zamówiłam dla siebie serowe paluszki z warzywami i 2 dipami. Paluszki i warzywa, cóż smaczne, świeże. Pozwolę sobie jednak chwilę zatrzymać przy dipach, które były wyborne. Szczerze, nie wiem czy były przygotowywane przez kuchnie, czy to gotowy produkt z butelki. Ale były fenomenalne! Szczególnie pomidorowy, w połączeniu z selerem naciowym. Dla mnie jako przystawka bomba!
Na główne obie zamówiłyśmy burgery. Bardzo lubię, póki co najlepsze jakie jadłam były w Krakowie na Podgórzu. Ale niesamowicie cieszę się, że od teraz w Warszawie też mam lokal, w którym można spokojnie zjeść smacznego burgera. Bułka pyszna, widać, że robiona na miejscu. Mięsko bardzo fajnie doprawione, może odrobinę za suche, gdy próbowałam bez bułki i dodatków. W komplecie z sosami, było mega! Porcja jak dla chłopa do kosy! Kosmicznie duża! Zważywszy na to, że dodawane są do zestawu pyszne domowej roboty frytki, fasolka z sosem bbq i sałatka, to dla mnie było nie do przejedzenia! O deserze nie miałam co marzyć! :)
Dużo smacznie i po amerykańsku. Pyszne jedzenie, miła i pomocna obsługa, dla mnie miejsce do wielokrotnego odwiedzania! ;) Mniam! AAA!!! I centy też bardzo ok! ;)