W pierwszym tekście z cyklu Przedsiębiorcza środa rozmawialiśmy o pieniądzach. Prosto z mostu i bez ogródek – ile kosztuje własna działalność gospodarcza. Niestety, nie ma biznesów, które nie generują kosztów. Myślę więc, że warto te koszty dobrze poznać przed założeniem własnej firmy, żeby wiedzieć, z czym przyjdzie nam się mierzyć.
Dzisiaj zajmiemy się pozytywnymi i negatywnymi aspektami prowadzenia własnej firmy i pracy „na swoim”. Mogłabym to w zasadzie rozbić na dwa teksty, bo po obu stronach będzie sporo argumentów, jednak nie chcę tworzyć fałszywego obrazu, żeby za tydzień przedstawiać wyłącznie „drugą stronę medalu” i dlatego wszystko pokażę Wam razem.
W dalszym ciągu przypominam, że po pierwsze są to moje subiektywne odczucia z 2 lat prowadzenia własnej działalności gospodarczej, a po drugie, że odnoszę się tylko i wyłącznie do tego jednego rodzaju prowadzenia firmy, nie piszę tu o spółkach.
Zalety własnej działalności gospodarczej
Możliwość decydowania o wszystkim
Lubię mieć głos decydujący i jestem najbardziej zadowolona, kiedy jest dokładnie „po mojemu”. Dlatego możliwość decydowania o tym, z kim współpracuję, na jakich warunkach, w jakich godzinach pracuję, kiedy mam wolne, czy od rana jadę do Ikei zamiast do biura – tak, to wszystko daje mi spory komfort psychiczny na co dzień.
Różnorodność
Nie cierpię się nudzić. A prowadząc własną firmę co chwilę robię coś innego, codziennie czekają inne wyzwania. To prawda, że czasem takie nieoczekiwane zwroty akcji wprowadzają zamieszanie, ale na nudę na pewno nie mogę narzekać. I bardzo to lubię.
Praca nad projektami, które w 100% Ci odpowiadają
Kiedy obierzesz już kierunek, który Cię satysfakcjonuje i nauczysz się odpowiednio wyceniać swoją pracę, to zwykle nadchodzi moment, kiedy pracujesz wyłącznie nad projektami, które autentycznie Ci się podobają. To, że jestem marketingowcem, nie oznacza, że równie łatwo realizuje mi się strategię dla firmy produkującej ciągniki co dla restauracji. I choć zdarzyło mi się pisać teksty o rolnictwie, konsolach, nowoczesnych technologiach, prawie i pończochach, to jednak obecnie współpracuję prawie z samymi firmami związanymi z kulinariami i gastronomią.
(Najczęściej) elastyczne godziny pracy
Rzadko zdarza się, żebym coś musiała robić o określonej godzinie, zwykle pracuję w czasie, który jest mi najbardziej sprzyjający. Jeśli więc od rana robię sesje zdjęciowe, to wiem, że po południu mogę sobie zrobić wolne, a zdjęcia obrabiać będę wieczorem, bo najlepiej mi się wtedy nad tym siedzi (z serialem w tle i na kanapie). I jeśli chcę poświęcić na pracę sobotę, to nie robię tego, jęcząc, że szef kazał i tak mi się nie chce. Po prostu robię to, bo sama tak wybrałam i lubię swoją pracę. A jeśli akurat nie mam zbyt wiele pracy, to robię sobie wolny poniedziałek 
Duma z podołania odpowiedzialności
Z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że prowadzenie firmy w Polsce to wyzwanie. Formalności, dokumentacja, księgowość, podatki, to naprawdę potrafi człowieka zniechęcić do przedsiębiorczości. Dlatego tym większa jest duma związana z każdym kolejnym etapem rozwoju działalności i myślą kurczę, to moja firma, udało mi się w 100% samej zapracować na swoje utrzymanie.
Możliwość pracy zdalnej
W większości przypadków prowadzenia jednoosobowej działalności można spokojnie pracować z dowolnego zakątka świata. I tak w dzisiejszych czasach wszystko załatwia się mailowo i telefonicznie, więc jedynym kryterium wyboru miejsca jest zwykle dostępność wi-fi. Chociaż ja miewam problemy z koncentracją, więc bardzo chwalę sobie nasze biuro, bo w domu ciężej jest mi się zebrać do pracy.
Budowanie marki osobistej
Dzięki temu, że jest się niezależnym i samodzielnym w swoim działaniu, a także nie pracuje się na nazwisko kogoś innego, tylko swoje własne – łatwiej jest zbudować markę osobistą i z powodzeniem ukształtować wizerunek siebie jako eksperta w danej dziedzinie.
Możliwość osiągania wyższych dochodów
I tak i nie, bo z pierwszej części cyklu wiecie, że działalność generuje sporo kosztów. Jednak z drugiej strony nie pracujemy na konto całej firmy, gdzie wynagrodzenie za projekt rozkłada się na wiele osób, więc istnieje duża szansa, że za zlecenia podobnej wielkości co w firmie, gdzie pracowaliśmy na etacie, dostaniemy większe pieniądze.
Wady własnej działalności gospodarczej
Trzeba być gotowym na gorsze miesiące…
Praca na etacie (czy nawet na umowie zlecenia) oznacza, że każdego miesiąca zarabiamy pewną kwotę pieniędzy. Jasne, jej wysokość nie zawsze nas satysfakcjonuje, jednak żyjemy ze świadomością, że wiemy, ile zarobimy i na co będzie nas stać. W przypadku własnej działalności, jeśli nie prowadzimy wyłącznie zleceń stałych, to zdarzają się gorsze miesiące. Przestoje w zarobkach. I niestety nie możemy czekać do 10., kiedy pensja powinna już spłynąć na konto. Dlatego ważna
I na niepłacących kontrahentów
Akurat nie mam zamiaru tutaj mocno narzekać, bo mam przyjemność współpracować z klientami, którzy płacą w terminie albo przed. Czasem zdarzają się opóźnienia, ale są one kilkudniowe. W ciągu całego czasu prowadzenia firmy nie zapłacił mi jeden klient, który otrzymał ode mnie tekst, po czym zapadł się pod ziemię. Niestety wiem, że nieterminowe płatności to plaga wśród przedsiębiorców. I wymówki w stylu księgowa ma od wczoraj urlop, szef już wyszedł i nie może podpisać faktury albo zgubiliśmy pieczątkę i nie może podbić to jest codzienność.
W przypadku blogerów, którzy z utrzymują się z prowadzenia swojej platformy, płynność finansową uniemożliwiają też współprace z dużymi markami, które potrafią narzucać okres rozliczeniowy np. 60 dni od dnia wystawienia faktury. Jednak takie terminy warto po prostu negocjować.
Brak szefa
Jeśli masz w sobie odpowiednią dawkę motywacji, to pewnie potrafisz pracować produktywnie przez kilka/kilkanaście godzin i nigdy nie tracić celu z oczu. Ale hej, czasami brak szefa doskwiera. Są dni, kiedy czas umyka przez palce, a człowiek ma wrażenie, że przydałoby się samo widmo szefostwa, żeby wziąć się do pracy. Poza tym, kiedy miałam „zwykłego” szefa, to on pilnował formalności, jak np. zapłata moich składek ZUS, biuro, itd.
Choć w zasadzie Twoim szefem jest teraz ktoś inny
To się tak pięknie mówi, że po przejściu na swoje nie ma już szefa, dolary szybują z nieba i na śniadanie pijemy prosecco. Nie widzę tego tak różowo. Może nie mam już szefa, ale w zasadzie teraz każdorazowo szefem jest któryś z klientów. Nadal człowiek ma deadline, klient zgłasza uwagi, czyli jednak funkcjonujemy w jakichś narzuconych ramach. Mniej niż na etacie, ale nie ma czegoś takiego jak zupełny brak szefa.
Nie zawsze robisz to, co lubisz
Oczywiście, tak jak pisałam w części o zaletach – dobierasz sobie klientów i projekty, w których czujesz się najlepiej. Są jednak dwa czynniki, które powodują, że nie zawsze robisz to, co kochasz.
Po pierwsze – wykonujesz wszelkie czynności techniczne, które związane są z działalnością. Jeśli jesteś „na swoim”, to musisz sprzątać biuro, pamiętać o zakupach, segregować przychodzącą korespondencję, prowadzić dokumentację ewentualnych pracowników, pamiętać o wystawianiu faktur, gromadzeniu tych z kosztami, robieniu przelewów i robić wiele innych rzeczy, które pojawiają się na co dzień. I o których w kilkuosobowej firmie, o korporacji nie wspominając, w ogóle nie myślisz.
Po drugie, jeśli zdarzy Ci się przestój w pracy i nie zgłaszają się nowi klienci, a dotychczasowi nie mają dla Ciebie nowych zleceń, może się zdarzyć, że weźmiesz udział we współpracy, która niekoniecznie doprowadzi Cię do euforii większej niż szafiarki nowa kolekcja Kanye Westa. Bywa i tak, ja nie będę kłamać, zdarzały mi się, zwłaszcza na początku, zlecenia, które brałam bez przekonania, męczyłam się nad ich wykonaniem i czym prędzej starałam się o nich zapomnieć.
Sami widzicie, że wiele kwestii związanych z własną firmą może być zarówno wadą, jak i zaletą. Ja sama, kiedy mam gorszy dzień, twierdzę że własna firma ma dużo wad. Na co dzień jednak zdecydowanie zalety przesłaniają mi te gorsze aspekty (chyba, że jest początek miesiąca i muszę ogarnąć faktury i płatności…).
Artykuł Przedsiębiorcza środa #2 – zalety i wady własnej firmy pochodzi z serwisu Blog lifestylowy - olgaplaza.pl.