Ciągle praca, praca, remont, jeszcze trochę pracy, kursy i szkolenia, stres związany z różnymi sytuacjami i już nie mieliśmy siły. Na szczęście udało się nam wyskoczyć na majówkę w góry. Spędziliśmy 4 dni w okolicach Muszyny. Jeśli ktoś wybiera się w tamte rejony, polecam kwatery u Pani Marii Tomasiak w Jastrzębiku. Sympatycznie, czysto, pyszne jedzenie, cisza i spokój - zarezerwowaliśmy już pokój na sierpień.
![](https://1.bp.blogspot.com/-t2AHyglfDCk/Vyo7cHSCMAI/AAAAAAAAB90/ZsK9fAxWnkU7iWS9Q1oY7UE-OOHuoyqBwCLcB/s400/Zdj%25C4%2599cie-0036.jpg) |
~`Aneta |
Nie nastawialiśmy się na "wielkie" zwiedzanie, raczej na spokojne spacery i relaks. Do domu wróciliśmy wyspani, złapaliśmy trochę dystansu do spraw codziennych. Kolejnym plusem tego tygodnia jest poniedziałek w środę - jeszcze czwartek i piątek i znowu trochę luzu.
Dzisiaj po pracy nastawiłam zaczyn na chleb (chcę dokarmiać go przez dwa dni i w sobotę rano upiec Mężowi domowy chlebek), zaplanowałam też sernik z rabarbarem.