Wiosna!!!!
Wiem, że Wszyscy to wiecie, ale i tak będę wykrzykiwała to wokoło! Wprawdzie w tym roku w Polsce spędziłam tylko jeden zimowy dzień (6.01?), ale i tak nowa pora roku nastraja mnie wielkim optymizmem.
Z tego powodu, to właśnie dziś, przedstawię Wam śniadanie, które - mimo, że sama je stworzyłam- najpierw zaskoczyło mnie, następnie moją koleżankę, potem mamę i tak po kolei każdego, kto o nim słyszy.
Uwaga, uwaga -fanfary proszę- jest to... OWSIANKA... Bang! To wszystko?
Nie. Zwykłą owsianką świata nie podbiję, ale pieczoną owsianką z pyszną "konfiturą" z
buraka, już owszem! Stój! Keep calm i nie zamykaj tak szybko przeglądarki. Najpierw dotrwaj do końca, skosztuj i daj się przekonać, że nie należy oceniać potraw po składnikach!
Przede wszystkim, bez obaw możecie spokojnie wyrzucić z głowy obraz tartych buraków, które mamy serwują Wam do duszonych ziemniaków. Takiej profanacji, nikt nie dokona.
Pieczona owsianka z konfiturą z buraka
Potrzebujemy:
niewielki kawałek ugotowanego lub upieczonego buraka (o tym jak go zrobić pisałam
tutaj)
kilka suszonych śliwek
pół szklanki płatków owsianych (najlepiej górskich)
1 szklanka wody
ulubione przyprawy
1 (ewentualnie 2 :)) kostki czekolady
Jak przemycić buraka, aby nie zdominował smakiem owsianki? Blenduję go z suszonymi śliwkami, które w połączeniu z nim stworzą bardzo słodką konfiturę. Im więcej ich dodacie, tym owsianka będzie słodsza.
Płatki owsiane wsypuję do naczynia, które możemy wsadzić do piekarnika (jeśli nie ma powierzchni nieprzywierającej, musicie odrobinę je natłuścić) i dodaję do nich przyprawy. Śliwki i buraka miksuję.
Następnie do naczynia wlewam wodę, około 2 razy więcej niż ilość płatków (im mniej wody, tym owsianka będzie bardziej zwarta). Zostaje nam jeszcze połączyć powstałą konfiturę z płatkami i wymieszać.
W tym momencie możecie dodać pokruszoną na kawałki czekoladę lub tak jak ja -zapomniałam o niej wcześniej- posypać nią gorącą owsiankę, wyciągniętą z piekarnika.
Czas pieczenia zależy od Waszych piekarników. W moim działa niestety tylko termoobieg, dlatego piekłam około 15min w 200 stopniach. Jednak najlepiej obserwować, ponieważ owsianka jest gotowa z momencie, gdy góra staje się twarda i dość zwarta.
Tak prezentowała się moja owsianka zaraz po wyjęciu z pieca. Zjadłam ją z domowej roboty jogurtem sojowym.
Podano do stołu!