Niedawno (25 października) obchodziliśmy Światowy Dzień Makaronu. Jak zwykle z moim wyczuciem bywa, na ten dzień w żadnym razie nie miałam przewidzianego dania z makaronem w roli głównej. Dzisiaj postanowiłam się zrehabilitować i tym samym przedstawiam Wam zapiekankę, która w jakiś sposób przypomina mi moje dzieciństwo, kiedy to jadłam podobną zapiekankę, tyle że pod warstwą sera żółtego. Muszę przyznać, że z sosem pomidorowym jest równie dobra, a przy tym na pewno mniej kaloryczna.
Dodatkowo na końcu posta możecie poznać moją opinię o kiełbasie krótkiej ZM "Nove" ;)
Ilość porcji: 1
Czas przygotowania: do 60 minut
Potrzebne przyrządy: rondelek, miska, naczynie żaroodporne
Składniki:- 50g makaronu bezglutenowego
- 80g kiełbasy bezglutenowej (u mnie kiełbasa krótka ZM "Nove")
- 1 duża pieczarka
- 40g papryki czerwonej
- ok. pół szklanki zmiksowanych pomidorów
- 70g cukinii
- sól, chili w proszku, oregano, kmin rzymski do smaku (dałam po szczypcie wszystkich - poza solą)
+ opcjonalnie kukurydza konserwowa w ilości zgodnej z preferencjami
Przygotowanie:Makaron gotujemy al dente według przepisu na opakowaniu.
Kiełbasę kroimy w średnią kostkę i dajemy do miski.
Pieczarkę myjemy, oddzielamy kapelusz od nóżki. Nóżkę kroimy w kostkę, a kapelusz w plasterki (jeśli pieczarka jest naprawdę duża, warto plasterki podzielić na pół) po czym przekładamy do miski.
Paprykę czerwoną pozbawiamy gniazda nasiennego, myjemy i kroimy w małą kostkę, przekładamy do miski.
Cukinię myjemy (obieramy ze skórki jeśli jest taka potrzeba), po czym kroimy w kostkę i przekładamy do miski.
Dodajemy odcedzony, ugotowany makaron do miski (jeśli zostaje na nim taki niemiły nalot należy go wcześniej przepłukać).
Wszystko razem mieszamy, po czym przekładamy do żaroodpornego naczynia.
Do szklanki ze zmiksowanymi pomidorami dodajemy przyprawy (oprócz oregano). Przelewamy do rondelka i chwilę gotujemy, aż sos się zagęści. Następnie dodajemy oregano, mieszamy i polewamy sosem zawartość naczynia żaroodpornego.
Wstawiamy naczynie żaroodporne do nagrzanego piekarnika do 200 stopni Celsjusza i pieczemy 40 minut.
Test produktu: kiełbasa krótka ZM "Nove"
Tym razem nadeszła kolej
kiełbasy krótkiej z serii Natura. Przyznam się szczerze, że czasami brakowało mi smaku kiełbasy, chociażby w trakcie letnich wieczorów, kiedy inni takowymi się zajadali. Nie sądziłam, że sam powrót do "dawnego smaku" może przynieść tyle przyjemności.
Dokładnie jest to kiełbasa wieprzowa średnio rozdrobniona wędzona i parzona.
Tak jak i poprzednio kiełbasa ta ma certyfikat, świadczący o braku glutenu. Dodatkowo jak mówi etykieta na opakowaniu jest: "bez dodatków barwników, bez dodatku fosforanów, bez dodatku glutaminianu sodu, bez sztucznych przeciwutleniaczy i bez sztucznych konserwantów".
Ale przyjrzyjmy się jej bliżej...
Wygląd, struktura i zapach:
Kiełbasa znajduje się w szczelnym, plastykowym opakowaniu. Dodatkowo kiełbasa jest opakowana w etykietę (jak na zdjęciu powyżej). Kiełbasa jest stosunkowo sprężysta, o odpowiednio intensywnej barwie i pachnie bardzo apetycznie.
Skład: Mięso wieprzowa 98%, sól, cukry (dekstroza, trzcinowy, maltodekstryna), aromaty, przyprawy, ekstrakty przypraw i drożdży, białko wieprzowe, susze owocowe (acerola) i warzywne (seler, marchew), kultury bakterii.
Tym razem nie ma przy aromatach i przyprawach "pochodzenia naturalnego" jest natomiast bardzo duża zawartość mięsa i wypisanie (w niektórych przypadkach) pochodzenia substancji, co na pewno ułatwi sprawę alergikom.
Tak jak i w przypadku szynki nie ma podanej zawartości poszczególnych składników odżywczych (białek, węglowodanów i tłuszczy), co utrudnia przeliczanie owych wartości osobom, które muszą na takie rzeczy zwracać uwagę.
Smak: Kiełbasa jest mięciutka i bardzo mi smakowała. Jestem bardzo wyczulona na obecność tzw. chrząstek i twardych elementów w produktach mięsnych. Tutaj na jedną kiełbasę trafiłam na jeden taki element, co na pewno wpłynęło na pozytywne wrażenie.
Jestem pewna, że jeśli tylko w sezonie letnim natrafię na nią w sklepie to będzie moim nr. 1 na grilla ;)