Wczoraj poza krótką wizytą u taty nie robiłam niczego konkretnego. Pod wieczór niemal po ścianach chodziłam :P Minęło niewiele czasu odkąd żyję, a już nie pamiętam i ze zdumienia nie mogę wyjść jak ja tak mogłam, każdy dzień tak samo… każdy tak obrzydliwie przewidywalny, w kółko to samo, ciągle i ciągle. Nic dziwnego, że na mózg mi się rzuciło, a może to właśnie najpierw ‘było rzucone’. Błędne koło. Tak niewiarygodnie bardzo cieszę się, że udało mi się z tego koła wyrwać. Nie potrafię podać recepty, wskazać kiedy i jak, ale niejednokrotnie zniechęcana, nie poddałam się, pracowałam i mogę powiedzieć, że się z tego koła wyswobodziłam. Teraz widzę, że na tym praca się nie skończyła. Czasami bywają ,,zwyczajne'' dni. Kiedy nic ciekawego się nie robi, kiedy z nikim poza ekspedientką ze spożywczaka się nie rozmawia, łazi od kanapy do lodówki, od książki do pilota. Czasami takiego dnia lub kilku się potrzebuje, a czasami tak jakoś wychodzi. I to jest jak najbardziej okej! Jednak trzeba się pilnować, żeby nie wpaść w pułapkę, samemu nie zatrzasnąć sobie przed nosem drzwi. Ja za bardzo już się rozsmakowałam w wolności, żeby dopuścić do powstania nowej złotej klatki. Choć wiele dni na pewno spędzę bezproduktywnie sama w domu, będę czujna.
Przez to, że na terapię chodzę już tylko raz na trzy tygodnie zupełnie chrzanią mi się te terminy i akurat na dzisiejsze popołudnie i wieczór się umówiłam :P Na szczęści udało się wizytę przenieść na przedpołudnie, więc prawie cały dzień poza domem, zaraz wychodzę i szczerze? Doczekać się nie mogę, mimo, że chodzę już bardziej profilaktycznie, na wszelki wypadek jakby trzeba było rozwiązać na bieżąco jakiś problem. Choć byłam do terapii początkowo tak bardzo sceptycznie nastawiona, dzisiaj mogę z czystym sumieniem polecić każdemu, ważne tylko by trafić na odpowiednią osobę i samemu odpowiednio do sprawy podejść. Jestem bardzo, bardzo wdzięczna za każdą godzinę współpracy.
Miłego wtorku! :D
Plan był taki, żeby wytrzymać kilka dni bez jedzenia lodów na śniadanie. Ważne jednak, żeby w realizacji planów być elastycznym, nawet tych błahych i dostosowywać je do swoich potrzeb i… pogody :P
Bananowe lody z gorzką czekoladą z borówkami, ciecierzycą i pistacjami
Truskawki, czereśnie, maliny, porzeczki, ufo
Po prostu zblendowane duuużo plastrów mrożonych bananów, wymieszane z posiekaną gorzką czekoladą :)
Pam.