Chyba nie taka dorosła jednak jestem jak myślałam.
Bo czyż nie dziecinnym jest wiedzieć co słuszne, co należy czynić, żeby było dobrze,
jakie decyzje podejmować, jak przyjmować odpowiedzialnie na swoje barki konsekwencje,
a mimo wszystko robić na przekór?
Zdawać sobie sprawę ze wszystkich za i przeciw, ale upierać się przy swoim ze zwykłej złośliwości?
Z chęci pokazania komuś czegoś. Czyż to nie świadczy o braku dojrzałości?
A może o głupocie?
A może zagubieniu?
Pewna jestem tylko tego, że nic już nie jest tak dziecinnie czarno- białe.
Wszystko ma swoje chyba, ale, a może, to zależy, w tym przypadku, nie tym razem.
Cofanie się nie jest rozwiązaniem, ale jest znane. Proste. Po prostu.
Omlety. Tak je lubię a tak rzadko sobie o tym przypominam :P
Waniliowy omlet z bananem, gruszką, sezamem, gorzką czekoladąPrzepis:
2 jaja
40g mąki pszennej razowej
Szczypta soli himalajskiej
1/3 łyżeczki mielonej wanilii
Olej kokosowy do smażenia
Gruszka, banan, sezam prażony, gorzka czekolada
Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy po jednym żółtku krótko miksując.
Przesiewamy sól, mąkę, wanilię i mieszamy dokładnie i delikatnie do połączenia składników.
Smażymy na dobrze rozgrzanej patelni z rozpuszczonym olejem kokosowym z obu stron.
Podajemy z dodatkami.
Pam.