Cholercia, cholercia, cholercia. Terminy egzaminów się pojawiły. Już teraz. Zaraz, niedługo. Kiedy to się stało? Jak to możliwe, że to już? Koniec życia, pora zamknąć się w czterech ścianach i kuć. Najpierw zaliczenia ćwiczeń. W przyszłym tygodniu 3 atrakcje, w następnym kolejne. Olaboga.
Wdech, wydech. Teraz to już w ogóle nie ma szansy na wyspanie się.
W sumie i tak z każdą kolejną sesją staje się to jakby mniej wielkie, mniej przerażające.
Podejście bardziej
,,ubiore sie ładnie, pójde z biegu, usionde, napisze, oddam" Przeraża mnie jedynie moje nieogarnięcie. :P
Dziś cały dzień poza domem. Intensywnie będzie. Ale przy tym myślę, że pozytywnie.
Miłego piątku :D
Moje ulubione ricottowe bułeczko-placki. Puchate wy moje, dlaczego ja was tak zaniedbuję?
Różane ricotta buns z bananem, malinami, tahini, ziarnem kakaowca i suszoną żurawinąPrzepis: 55g mąki owsianej
Łyżka otrębów pszennych
120g ricotty
Nieduże jajko
Łyżka wody różanej
Łyżeczka stopionego masła ghee
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
Szczypta soli
Stewia
Banan, maliny
Suszona żurawina, tahini, ziarno kakaowca
Ricottę miksujemy z jajkiem, masłem, wodą różną.
Przesiewamy mąkę, dodajemy otręby, sodę, sól, stewię. Miksujemy.
Zagniatamy ciasto.
Ja odstawiłam na noc do lodówki.
Formujemy kulki, spłaszczamy i smażymy na suchej patelni pod przykryciem na najwolniejszym ogniu ok. 20 min od czasu do czasu przekładając na drugą stronę.
Podajemy z dodatkami.
Pytania?Pam.