Zaczęło się od piątkowych jabłek z kruszonką na śniadanie, wizyty u M.Jot. i jej rozpaczliwego telefonu "Olcia dopiero wychodzę z Playboya, rozmroziłam pierś, zrobisz coś z nią?" a później poszło już według planu, czyli sobotnie przygotowywanie przekąs...