Są rzeczy, które nie mogą się udać. Wbicie się do spodni z 1986 roku, polubienie pryszczatego Jarusia i jego matki oraz nauczenie konkubenta jedzenia surowego selera. Nie i już! Żadne zaklęcia magiczne, żadne prośby, szantaże i fochy. Nic nie działa. Jednak istnieje coś takiego jak ambicja. To ona karze nam żreć sałatę i zapijać żalem i goryczą, to ona powoduje, że tłumimy odruch wymiotny na widok Jarusia i jego matki, to ona w końcu, doprowadza nas do łez i stwierdzenia „ja Ci k*rwa pokażę!”. Tak było u nas. Któregoś dnia osobnik męski oświadczył, że warzywa wyrywają zęby, gotowany seler jest obrzydliwy a on ma hiperwentylację na sam dźwięk hasła „sałatka jarzynowa”. No w tyłekjegomać! Tyle emocji ile mną wtedy targało wystarczyłoby do zasilenia średniej wielkości miasta dla kobiet pozbawionych uczuć. Od morderstwa, bo jakże to nie lubić jarzynowej, po czułość, bo „ojej! Maleńki mój!’. Niestety geny góralskie upartej baby wzięły górę. Postanowiłam ten cholerny seler przemycić i zrobić to w taki sposób, żeby móc potem z mściwą satysfakcją patrzeć, jak Najcierpliwszy pochłania coś, co teoretycznie, miało go zabić.
Pozwólcie, że wam przedstawię najlepszą sałatkę z surowym selerem. Prosta, szybka i przepyszna!
SAŁATKA Z ZIELONEJ SOCZEWICY, SELERA I JABŁEK
1 szklanka ugotowanej, zielonej soczewicy
1 ząbek czosnku
½ selera korzeniowego
½ twardego jabłka
2 łyżki rodzynek
2 łyżki oleju rzepakowego
1 łyżeczka octu balsamicznego
1 łyżeczka soku z cytryny
sól, pieprz do smaku
1. Jabłko i seler korzeniowy kroimy w cieniutkie paski i skrapiamy sokiem z cytryny. Można zamoczyć w zimnej wodzie zakwaszonej sokiem z cytryny.
2. olej, ocet oraz wyciśnięty ząbek czosnku mieszamy na sos i wrzucamy do niego rodzynki. Odstawiamy na min 30 min.
3. Soczewicę mieszamy z jabłkiem i selerem.
4. Polewamy sosem z rodzynkami.
Taka sałatka fajnie sprawdzi się jako dodatek do grilla lub lunch do pracy. Możecie dodać do nich ogórka małosolnego lub kiszonego, awokado lub pomidory. Spróbujcie, a zobaczycie, że seler jest mega warzywem.
Post Sałatka z zielonej soczewicy i selera pojawił się poraz pierwszy w LADY KITCHEN.