Tofu - już sama nazwa dotąd mnie odstraszała i zupełnie nie wiem dlaczego! Masz tak czasem? Że czegoś nie znasz, nigdy nie nadarzyła się okazja, by choć mini ilość spróbować, a jakoś wcale Cię do tego próbowania nie ciągnie?
Ja tak mam z wieloma produktami i o ile są takie, które zawsze pozostaną odstraszające (jak robaki i inne obrzydlistwa, jakie ludzie jedzą), to z większością nowości staram się poznać i ocenić, czy mi to w ogóle posmakuje, bo niby jak inaczej, niż próbując. Wiele z tych eksperymentów zgarniam teraz regularnie ze sklepowych półek ;)
Tofu przewijało mi się podczas zakupów często, jednak dopiero niedawno postanowiłam spróbować. Zaczęłam od gotowej pasty z tofu, bo dowiedziałam się, że samo w sobie ma bardzo neutralny smak. Wręcz jest bezsmakowe ;) pasta posmakowała mi (i dziewczynkom!) tak bardzo, że tofu zaczęło pojawiać się w moim zakupowym koszyku, częściej już jednak to naturalne, bo zdecydowanie jestem zwolenniczką domowych past - może to mniej wygodne, ale wszelkie zakupy robię świadomie i wiem co dodaję, czyli że nie ma w tym konserwantów, i innych poprawiaczy smaku. Zresztą - czy przygotowanie pasty w 5 minut to dużo? Bo maksymalnie tyle to trwa - wrzucić i zmiksować.
Przepis, który dziś prezentuję, czyli pasta z tofu z zielonym groszkiem i bazylią powstał zupełnie spontanicznie i... pod dyktando Zuzi :) ona jest niesamowita i ma czasem pomysły, za które tylko po stopach całować :D groszku w zupie nie tknie (chyba, że to zupa krem i nie wie, że go wrzuciłam), w sałatce rzadko, a taki z zalewy, prosto z puszki wsuwa z taką prędkością, jakby tydzień głodowała :D jak zobaczyła, że wyciągam tofu z lodówki (ma genialną pamięć nie tylko do tego co słyszy, ale też wzrokową, przez co w sklepie morduje mnie czasem o produkty z reklamy telewizyjnej lub gazetki promocyjnej) od razu padło pytanie "z czym dziś pasta", a na moje "właśnie nie wiem, zastanawiam się..." jak z torpedy wyskoczyła, że może z groszkiem, bo akurat stała na szafce świeżo kupiona puszka ulubionego groszku Bonduelle. Na pewno znasz produkty tej firmy, bo na rynku jest od 25 lat. Ale czy wiesz, że warzywa Bonduelle uprawiane są w najlepszych strefach klimatycznych dla danych warzyw, dlatego Kukurydza pochodzi z ciepłych Węgier, a groszek z Polskich Kujaw? Ja wiem, dlatego wybieram sprawdzoną markę.
Do gotowej już właściwie pasty, w końcówce miksowania dodałam kilka listków świeżej bazylii - zupełnym przypadkiem, bo tak naprawdę chciałam dodać zupełnie inny składnik, ale Zuzia kategorycznie mi go zabroniła, bo "ja nie lubię, nie zjem jak dodasz" (i to tylko dlatego, że widziała, bo w innej sytuacji lubi, tylko o tym nie wie;)). Nie wiem jak smakowałaby pasta z tamtym składnikiem, ale wiem, że ta jest super. Jest dosyć delikatna, a zarazem ma charakterystyczny smak groszku i nutę bazylii, a delikatność przełamana jest pieprzem i cytryną. Takie pasty służą nam w roli masła ;) i czasem do kanapki jeszcze pomidor, a czasem... nic :D
Można też posmarować pastą krakersy, dodać oliwki, czy świeże zioła i imprezowa przystawka bezglutenowa w wersji wegańskiej gotowa.
Polecam też na drugie śniadanie do pracy.
|
Pasta z tofu z zielonym groszkiem i bazylią |
Składniki:
400 g tofu naturalnego
130 g groszku Bonduelle (waga po odsączeniu z zalewy)
5-6 listków świeżej bazylii
4-5 łyżek dobrej jakości oliwy z oliwek
1 łyżka soku z cytryny
pieprz do smaku
sól do smaku (tu ostrożnie - groszek z zalewy jest słony)
Sposób przygotowania:
Tofu przekładamy do miski, wsypujemy groszek, dodajemy bazylię (tylko listki, bez łodyg). Wlewamy 5 łyżek oliwy z oliwek oraz sok z cytryny i blendujemy na gładki krem. Najlepiej jest to robić pulsacyjnie, żeby nie zatrzeć blendera ;)
Jeśli masa jest za gęsta dolewamy jeszcze trochę oliwy. Na koniec przyprawiamy do smaku pieprzem i ewentualnie solą. Gotowe :)
|
Pasta z tofu z zielonym groszkiem i bazylią |
|
Pasta z tofu z zielonym groszkiem i bazylią |