Jak nakarmić dziecko sprawiając mu przy tym mega dużo radości? :) podać mu to co lubi, ale tak, by cieszyło też oczy ;) w moim przypadku makaron (lub kasza) z jogurtem to zawsze najlepsze wyjście, kiedy dzieci wybrzydzają, bo to mi zjedzą zawsze i o każdej porze :D dlatego po chorobie Zuzi, gdy chciałam, by coś w ogóle zjadła (po długiej przerwie, gdy nie mogła nic przełknąć) nawet się nie zastanawiałam co przygotować, tylko podałam to co lubi w innej formie, w dodatku na tacy prosto do łóżka, a to też uwielbia ;) nie zjadła dużo, bo jeszcze była za słaba, ale ważne, że chociaż trochę, a przy tym była szczęśliwa, bo uznała, że "śmiesznie to wymyśliłaś, dziękuję Mamusiu" ;)
Resztę z talerza dojadła Wikusia, a że oczywiście paluszkami i bez mojej pomocy, robiąc przy tym bałagan na pół kuchni, to możesz się domyślić, że też była zachwycona :D a nawet... przyszła upaprana z pustym talerzem po dokładkę :D
Ten "przepis" jest oczywiście tylko inspiracją podania dziecku posiłku w sposób kreatywny. Możesz go modyfikować dowolnie, bo zamiast jogurtu można użyć kaszy manny, owsianki czy ryżu/płatków ryżowych, owoce też mogą być dowolne. Możesz też tworzyć różne kształty ;)
Z tego też powodu nie podaję ilości składników, bo to zależy nie tylko od wzoru/kształtu jaki wybierzesz, ale nawet wielkości talerza ;)
Kombinuj ;)
Składniki:
mini makaron czekoladowe świderki Lubella
mini makaron kokardki Lubella
jogurt naturalny
świeże owoce (u mnie truskawki i borówki)
opcjonalnie świeża mięta
Sposób przygotowania:
Makaron gotujemy tak, aby był al'dente (zarówno czekoladowy jak i kokardki, ale w osobnym garnkach).
Na talerzu formujemy buzię - ja położyłam obręcz do wycinania ciasta na pierogi i wlałam jogurt do środka, dzięki czemu uzyskałam równomierny, okrągły kształt. Powyżej jogurtu z czekoladowego makaronu układamy "włosy", które dekorujemy mini makaronem kokardki. Truskawki kroimy w plasterki i układamy dookoła "buzi", a z borówek robimy oczy, usta i nos. Dodatkowo można udekorować świeżą miętą.