Naprawdę staram się upychać kaszę wszędzie (piszę o jedzeniu). W innym wypadku My jadłby tylko ziemniaki/kluchy i mięso... U mnie, nie opcji! Taaak, nie ma lekko. Postanowiłam przemycić pęczak w czymś, co My lubi. Jest! Pieczarki. Ha! Łatwe. Nie powiem, żeby zajadał się jakoś zawzięcie... ale zjadł. Mam nadzieję, że ta zupa znajdzie, mimo wszystko, większą ilość fanów.
Składniki:
1,5 l wody
500 g pieczarek
biała część pora
1 duża marchewka
1 średni korzeń pietruszki
1/4 małego selera
2 liście laurowe
pół szklanki kaszy pęczak
3 łyżki śmietany 18%
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
sól
pieprz
olej rzepakowy
(przepis na 4-5 porcji)
Pieczarki dokładnie myjemy, kroimy w plasterki i smażymy do zrumienienia. Por kroimy w cienkie półplasterki, marchewkę, korzeń pietruszki i seler kroimy w kostkę - wszystko smażymy około 5 minut na wolny ogniu. Dodajemy do tego pieczarki, zalewamy wodą. Do całości dokładamy liście laurowe, doprawiamy solą i pieprzem, gotujemy do miękkości warzyw. Jeżeli zupa jest za gęsta, można dolać odrobinę wody.
Kaszę gotujemy al dente. Zupę nalewamy do miseczek, dodajemy kaszę, śmietanę, posypujemy natką pietruszki.