Na śniadanie lub przekąskę. Miałam dylemat dotyczący żurawiny. Myślałam nad dodaniem jakichś owoców - karmelizowanych jabłek lub gruszek. Jakoś mi jednak do camemberta pasuje żurawina, no nic na to nie poradzę . Od razu się przyznam, że nie miałam w swojej spiżarni takiego cuda, więc musiałam kupić. Studiowałam jednak skład i wybrałam najlepszą opcję jaką się dało. No dobra, My wybierał - szkolę Go już w końcu baaardzo długo... Dziwnym składom, mówimy zdecydowane NIE. Sklepowe tostowe pieczywo też jakoś szczególnie nie powala składem, ale znowu wybraliśmy mniejsze zło. Czytajcie skład, moi drodzy, czytajcie!
Składniki:
8 kromek pieczywa tostowego
1 camembert
garść świeżego szpinaku
2 łyżki żurawiny ze słoika
oliwa z oliwek lub olej rzepakowy
Na połowę kromek nakładamy po parę liści szpinaku i 3-4 plastry camemberta, wszystko przykrywamy drugą połową pieczywa. Każdą kanapkę smażymy do zrumienienia, z jednej i z drugiej strony. Podajemy z żurawiną.