A z rzeżuchą, bo czemu nie. Na początku natki miało nie być, ale nie podobał mi się ostateczny kolor pesto. Pietruszka pięknie podciągnęła kolor i nie zdominowała smaku. Dokładnie o to mi chodziło. Myślę do czego je zużyć... za parę dni będę faszerować obiadem mojego tatę, może dodam je do sałatki. Wielkanocnie na pewno będzie pasowało do wędlin, jajek na twardo, pasztetu. Kombinujcie.
Składniki:
2 garści rzeżuchy
2 łyżki natki pietruszki
1 ząbek czosnku
1 czubata łyżka pestek dyni
1 łyżka soku z cytryny
2 łyżki oliwy extra virgin
sól
pieprz
Pestki dyni prażymy do zrumienienia na suchej patelni, studzimy. Do moździerza wrzucamy sól, czosnek, rzeżuchę i natkę, wszystko rozdrabniamy (jeżeli nie macie moździerza, wrzućcie wszystkie składniki do blendera i zmiksujcie). Do całości dolewamy oliwę i sok z cytryny, dodajemy świeżo zmielony pieprz, mieszamy.