Uwielbiam sushi, dobre burgery i steki :D
Którakolwiek z tych opcji to gwarantowany sukces ;)
Mając 2 letnie dziecko nie zawsze można sobie pozwolić na wieczorne wyjście do restauracji, a raczej mało kiedy można także na naszą walentynkową kolacje przygotowałam pyszne steki w mojej ulubionej ( czyt. najlepszej ) marynacie. Do tego młode ziemniaczki, sałata i piwo - kolacja idealna :) Dlaczego steki ?
Mój połówek sushi je, ale wielkim fanem nie jest, z burgerami to już jest trochę roboty a że mata zalatana to chciała coś na szybko. Raz dwa trzy stek !
Jeżeli chodzi o wybór mięsa na steka za bardzo nie pomogę, bo się na tym zbytnio nie znam... Ja wybieram ładne kawałki polędwicy wołowej ( ang. sirloin ) - łatwizna.
Do tego prosta marynata na pare godzin, kilka minut smażenia i voila !
PS. Zdjęcia z gotowym stekiem zrobione są telefonem - w końcu to miała być romantyczna kolacja a nie sesja zdjęciowa ;)
Mam jednak nadzieję, że i tak Was przekonają ;)
Składniki : ( marynata wystarczy do zamarynowania 4 steków )
* 60 ml oliwy z oliwek,
* 50 ml sosu sojowego,
* 3 duże ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę,
* 1 łyżka suszonej bazylii,
* 1 łyżka suszonej natki pietruszki,
* 1/2 - 1 łyżeczka suszonych płatków chili,
* 1/2 łyżeczki białego pieprzu,
Przygotowanie :
Wszystkie składniki umieść w blenderze i zmiksuj do uzyskania jednolitej konsystencji.
Mięso obtocz dokładnie w marynacie, przełóż do torebki z zamknięciem ( lub pudełka ), wlej pozostałą marynatę i zamknij.
Włóż do lodówki na min. 4 godziny, najlepiej na noc.
Mięso wyjmij z lodówki około 30 minut przed planowanym smażeniem aby nabrało temperatury pokojowej.
Smaż / grilluj wg upodobania ;)
Pamiętaj aby po usmażeniu steka dać mu chwilkę "odpocząć" przed podaniem.