Żurek szybki, bo na kupnym zakwasie. Tylko raz udało mi się zrobić swój zakwas i żurek wyszedł rzeczywiście znakomity. Tym razem jednak dopadła mnie szybka chętka na szybki żur, więc pomogłam sobie szybkimi zakupami i w pół godziny zupa gotowa
Składniki (na niecałe 2,5 l zupy):
Sposób przygotowania:
W garnku podsmażamy na oleju pokrojoną w kostkę cebulę, pod koniec smażenia dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Dolewamy bulion lub wodę z kostkami bulionowymi, wrzucamy listki laurowe, ziele angielskie i gotujemy. Tymczasem kiełbasę obieramy ze skórki (jeśli to możliwe ), kroimy w kostkę i dorzucamy do zupy. Dolewamy zakwas, ale nie całość od razu. Lepiej dodawać po troszeczce i sprawdzać czy taka kwaśność już nam odpowiada, niż przesadzić. Gotujemy kilka minut i ściągamy z ognia.
W osobnej miseczce mieszamy śmietanę z mąką, dodajemy odrobinę zimnej wody dla lepszego rozmieszania, a potem trochę gorącej zupy dla ogrzania. Od ilości mąki zależy gęstość zupy. U mnie była tylko jedna łyżka, bo Pan Mąż woli rzadszą formę żurku, ale można dodać nawet 3, jeśli łyżka ma „stać w zupie” Mieszaninę wlewamy do garnka z żurkiem cały czas mieszając. Gotujemy jeszcze przez kilka minut, doprawiając solą, pieprzem i dodając majeranek.
Zazwyczaj żurek podaję z ugotowanym jajkiem, ale najlepiej smakuje mi z rozdrobnionym chlebem. Smacznego