O chlebie zmieniającym życie w Internecie krążą prawdziwe legendy. Jest to jeden z najbardziej kultowych i często prezentowanych przepisów kulinarnych. Czy faktycznie ma w sobie to coś? magię, która przewraca nasze postrzeganie jedzenia do góry nogami? Zdecydowanie TAK!
Moi drodzy, jeśli mnie obserwujecie to wiecie, że zdrowe jedzenie to to co naprawdę lubię i w czym czuję się komfortowo. Oczywiście, nie do przesady, z umiarem, lecz równocześnie z niekrytą przyjemnością. Kiedy gotuję, czy to dla siebie, czy też dla moich bliskich, lubię mieć poczucie, że moje starania mają drugie dno. Że to co stworzyłam jest nie tylko smaczne i piękne, ale i zdrowe. Dlatego też od kilku lat sama piekę chleb, nie kupuję wędlin i innych przetworzonych produktów. Piekę wegańskie pasztety, robię warzywne pasty. Wszystko to smakuje inaczej i śmiem twierdzić, że lepiej. Jednak dotychczas nie robiłam chleba zmieniającego życie.. jak to się stało? Nie wiem..
Powiem Wam szczerze, że jeszcze w trakcie mieszania składników nachodziły mnie wątpliwości..zastanawiałam się jaką formę będzie miał chleb, składający się praktycznie w całości z nasion i ziaren..zero mąki? trochę mi się to nie mieściło w głowie. Jednak już w momencie, kiedy wyciągałam go z piekarnika wiedziałam, że się udał. Ba! wyszedł przepyszny.
Oczywiście nauczona doświadczeniem z chlebami, grzecznie odczekałam noc przez pokrojeniem go, pomimo, że ślinotok całkowicie mnie opanował.. Rano zaś z wielkim namaszczeniem ukroiłam sobie kromkę i.. przepadłam. Wspaniały smak, pełen aromatu orzechów.. boski! Bardzo sycący- co nie powinno dziwić, choćby ze względu na jego skład. Chleb zmieniający życie powinien być obowiązkową pozycją dla wszystkich. I uwierzcie mi, nie są to moje blogerskie brednie ani puste zachwyty. Ten chleb jest naprawdę niezwykły.. Nie zobaczycie tego na zdjęciach, ale przyznam się Wam, że za jednym zamachem upiekłam aż cztery bochenki..Jakże dobra to była decyzja.
Jeśli dbacie o siebie i zdrowie swoje i swoich bliskich, koniecznie zróbcie ten chleb. Jest banalnie prosty, a efekt.. no cóż, zobaczcie sami!
Chleb zmieniający życie:przepis z bloga My New Roots
- 1 szklanka ziaren słonecznika- 3/4 szklanki siemienia lnianego- 1/2 szklanki migdałów- 1/2 szklanki orzechów laskowych - 1 1/2 szklanki płatków owsianych- 10 czubatych łyżek zmielonego siemienia lnianego- 3 łyżki nasion chia/ szałwii hiszpańskiej - 2 łyżeczki soli- 1 łyżka syropu z agawy- 5 łyżek rozpuszczonego oleju kokosowego- 1 1/2 szklanki letniej wody + 3 łyżkiPiekarnik nagrzać do 185 stopni C. W jednej misce wymieszać suche składniki, w drugiej mokre. Następnie mokre wlać do suchych i bardzo dokładnie wymieszać. Może to potrwać kilka minut. Kolejno, miskę odstawić na około 2 godzin, aby suche składniki dobrze wciągnęły płyn. Keksówkę wysmarować cienko olejem kokosowym i przełożyć ciasto. Porządnie ugnieść palcami, tak by wypełniło wszelkie luki i wolne miejsca. Wierzch wygładzić. Wstawić do piekarnika i piec około 50 minut. Chleb będzie gotowy gdy stukając w niego usłyszycie głuchy dźwięk. Po upieczeniu wyjąć go z piekarnika, przestudzić. Po tym czasie wyciągnąć z foremki i pozostawić na noc bez krojenia. To bardzo ważna uwaga ponieważ dzięki temu, że chleb postoi będzie się łatwo kroił i unikniecie kruszenia.
Najlepiej kroi się cienkim, ostrym nożem.
Smacznego!