Posiadam w domu biegacza, który biega niemało (ostatnio machnął Chudego Wawrzyńca, czyli 50 km po górach... tia...). Wierzy on w magiczną moc wszelkich batoników, bo przecież inni biegacze, bo sklep dla biegaczy, bo energia, bo mięśnie... Próbuję to to...