Wracam do świata żywych. A przynajmniej na weekend. Ostatni tydzień dał nieźle w kość, zabrał trochę sił, ale dodał wiary i radości. Mimo, że spałam po 5 godzin, a o cieplutkim obiadku mogłam tylko pomarzyć.Kiedy tak biegałam między zajęciami, znalazła...