Minął już ponad miesiąc od kiedy pracuję. Miałam ogromnego farta, bo nie dość że udało mi się znaleźć pracę w swoim zawodzie tuż po zakończeniu studiów, to dodatkowo miejsce w którym pracuję jest spełnieniem moich marzeń. Serio. Nigdy w życiu bym się nie spodziewała, że będę miała szansę na tak ogromny rozwój i to w takim miejscu. Ale przecież nie o to chodzi w tym poście.. Zabieram ze sobą do pracy drugie śniadanie. No dobra, przez ostatnie 2 tygodnie to było moje główne śniadanie, ale powoli staram się to zmieniać na lepsze. Zwykła kanapka nie jest do końca fajna. Dlatego postanowiłam w niedzielne wieczory przygotowywać sobie sałatkę, która urozmaica przerwę śniadaniową. Dzisiaj przedstawiam Wam przepis na sałatkę, która sama w sobie jest bardzo sycąca. Jako dodatek jadłam do niej chrupkie pieczywo.
Składniki:
- 1 opakowanie tortellini - mój wybór to tortellini z szynką
- 30 dag szynki
- 1 opakowanie sera feta
- 1 papryka
- 1 pomidor
- 2 ogórki
- majonez
- keczup
- pieprz
Wykonanie sałatki jest bardzo proste. Wystarczy wykonać kilka prostych czynności. Tortellini gotujemy w osolonej wodzie. W międzyczasie kroimy szynkę, fetę i warzywa w kostkę. Po ostygnięciu pierożków mieszamy ze sobą wszystkie składniki. Jako sos przygotowujemy majonez wymieszany z keczupem. Całość dokładnie mieszamy i doprawiamy pieprzem do smaku.
Tym wpisem zaczynam na moim blogu nowy cykl - drugie śniadanie w pracy. Posty o tej tematyce będą pojawiały się w niedzielne wieczory.