Obudziłem się rano z przyjemną myślą przedłużonego weekendu - jeszcze lepiej, to rzeczywistość - mam dzisiaj rekolekcje. I uświadomiłem sobie, jak dawno nie jadłem niczego "na żywca" na śniadanie, tak samo jaki i kalarepy czy niezmiksowanych pomarańczy. Było prze-przesłodko, energetycznie i prosto ;D
Banany, pomarańcze, kalarepa
Bananas, oranges, kohlrabi
Pogoda się odrobinę dziś zepsuła, ale już się naprawia - co ja, o pogodzie piszę? O maturze pisać. Przygotowania idą jak walec - powoli, ciężko, ale jest daleko od "źle".