Ferie się skończyły, więc wracam do niedzielnych wypieków ciastek do szkoły. Wyjeżdżałam w piątek, i dosłownie godzinę przez odjazdem pociągu wyjmowałam ciacha z piekarnika. Na szczęście Miśki nie zjadły wszystkiego, i faktycznie coś zostało, może wyst...