Wczoraj mnie nie było, ponieważ śniadanie zostało zjedzone w okropnym hotelu w Szczecinie- szkoła znowu zabrała mi weekend. Kolejne dni wyciągnięte z życiorysu.
Ale dzisiaj już jestem.
A śniadanie byle jakie, na szybko. Miał być serniczek gotowany, ale z tego chyba bardziej zupa wyszła... Nieważna. Ważne, że dobre było.
A dzisiaj cała niedziela spędzona przy książkach- trzeba nadrobić te wszystkie zaległości. Ale jakoś dam radę.
|
gotowany dyniowo-jabłkowy serniczek z gałką muszkatołową i cynamonem: kostka gorzkiej czekolady |
Mam nadzieję, że dzisiaj będzie dobrze. Bez awantur, kłótni, krzyków, przykrości. Słoneczko za oknem proszę, rozświetl moje życie.
Spokojnej i słonecznej niedzieli!
Zuzu*