Jestem Wam winna kilka przepisów, ostatnio ograniczałam się tylko do zdjęć, ale dzisiaj wrzucę co powinnam zrobić od dawna.
Mój "urlop macierzyński" od blogowania nadchodzi wielkimi krokami, właściwie już nadszedł, ale że (chyba) mam wolną chwilę, postanowiłam chociaż odrobinę nadrobić.
Tak więc na szybko Eaton Mess (dosłownie bałagan z Eaton) jest już klasycznym angielskim deserem. Robi się go w mgnieniu oka, jest pyszny, ładnie wygląda, no ale na pewno nie jest niskokaloryczny.
Najlepiej podać go w małych pucharkach, żeby nikogo nie zamulić:) Klasycznie podawany jest z truskawkami, ale że to jeszcze nie sezon, ja zrobiłam z brzoskwiniami i pestkami granatu
Ilość dopasujcie do ilości gości, proporcje tak naprawdę też zależą od gustu, ja proponuje dużo owoców, mniej więcej po równo śmietany i bezów.
(wybaczcie jakość zdjęcia, robiłam je w bardzo złym świetle, a lepszego światła deser nie doczekał!)
Składniki:
- schłodzona śmietana kremówka
- bezy, kilka sztuk, mogą być kupne lub domowe
- puszka brzoskwiń (możecie je zastąpić praktycznie dowolnymi owocami sezonowymi lub z puchy)
- pestki granatu
Śmietanę ubijamy na bitą śmietanę, wkruszamy do niej bezy, najlepiej jeśli kawałki bezów będą różnej wielkości, zarówno większe, jak i starte na proszek. Ja to zrobiłam rękami. Mieszamy delikatnie śmietanę i bezy.
Brzoskwinie odsączamy i kroimy w kostkę.
Do pucharków nakładamy łyżkę kremu, owoce, krem, owoce...itd wedle uznania i wielkości pucharka. Na wierzchu układamy pestki granatu.
Smacznego!