Tak! Zdecydowanie jestem fanką kukurydzy. Oprócz tego, że używam ją do łowienia ryb, bo robaki jednak mnie nie przekonują, to uwielbiam ją jeść. Zresztą zazwyczaj podczas łowienia, podjadam ją z puszki. Ale nie chcąc Wam obrzydzać mojej propozycji wędkarstwem, nie do końca przez wszystkich rozumianym i lubianym przejdę do sedna. Zupa kukurydziana a w zasadzie krem idealnie nadaje się na takie jesienne dni. Dodatek imbiru sprawia, że zupa świetnie rozgrzewa a i smakuje pysznie. Przekonajcie się sami! Najlepiej smakuje ze świeżej kukurydzy i tą opcję najbardziej Wam polecam!
Składniki:
- 4 kolby kukurydzy lub jedna puszka
- mała puszka mleka kokosowego (165 ml)
- 1,5 cm imbiru
- szczypta kurkumy
- 1 litr bulionu – warzywny lub mięsny
- 1 ząbek czosnku
- sól, pieprz
- 2 łyżki masła
Sposób przyrządzenia:
Jeśli używamy świeżej kukurydzy, należy ją obrać umyć, osuszyć i wstawić do piekarnika na 20 minut na 200 stopni posypaną solą pieprzem, natartą ząbkiem czosnku i wysmarowaną masłem. Jeśli używamy z puszki, to po prostu odsączamy kukurydzę z zalewy.
Po upieczeniu kolb za pomocą ostrego noża obskubujemy kolbę z ziarenek, które wrzucamy do gotującego się bulionu. Doprawiamy solą i pieprzem. Imbir trzemy na tarce i dodajemy do zupy.Dodajemy szczyptę kurkumy. Gotujemy na średnim ogniu pod przykryciem około 10 minut. Po tym czasie dodajemy puszkę mleka kokosowego, zmniejszamy ogień i gotujemy jeszcze przez 3 minuty. Po tym czasie blendujemy zupę na gładki krem. Jeśli uważacie, że do uzyskania pożądanej konsystencji jest za dużo bulionu, przed blendowaniem odlejcie nadmiar do szklanki. W trakcie blendowania zawsze będziecie mogli rozrzedzić zupę.
Smacznego!