Głównie domowymi sposobami postawiłam się wczoraj na nogi i dzisiaj czuję się już naprawdę nieźle.
Pisałam wielokrotnie o tym jak bardzo wypadały mi ostatnio włosy i o tym jak bardzo nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić.
Poza wcierką i poza działaniem z zewnątrz postawiłam też na zioła. I o tych ziołach dzisiaj napiszę kilka słów. Nie będę pisać o tym jakie zawierają substancje i jak one konkretnie działają, bo chcę napisać tylko o moich subiektywnych odczuciach i wrażeniach. Poza tym kilka konkretów napisałam już tutaj.
Nie odkryję Ameryki pisząc że sięgnęłam oczywiście po skrzyp polny i pokrzywę. Ponieważ babeczka w Rumianku powiedziała, że zioła pije się w ilościach parzystych, to dorzuciła mi jeszcze fiołek, który miał pomóc oczyścić mój organizm. Ciężko jest mi stwierdzić, czy mój wysyp krostek miał jakiś związek z tym fiołkiem, bo prawdę mówiąc podejrzewam o to dwa kosmetyki bardziej niż to biedne (raczej Bogu ducha winne) zioło.
Zużyłam sobie po jednym opakowaniu każdego z ziół. Jedno opakowanie to 50 albo 45 gramów. Zmieszałam je wszystkie w dużym słoju. Starałam się pić około sześć łyżeczek takiej mieszanki dziennie, czyli trzy zaparzenia, chociaż w większości przypadków były to dwa kubki, czyli cztery łyżeczki ziół. I myślę, że gdybym na początku nie używała większych porcji to taki jeden słoik starczyłby mi na cały miesiąc.
Jak zadziałały na mnie? Z pewnością włosów wypada mi o wiele mniej. Tak naprawdę, nie ma w ogóle porównania, bardzo skutecznie udało mi się wypadanie ograniczyć. Pojawiło się też sporo krótkich włosków i wierzę, że zioła mają w tym swój spory udział. Nie zauważyłam chyba szybszego wzrostu.
Skutki uboczne. Niestety są ale to na własną prośbę. Mam potężne rozbabrane zajady, które są wynikiem wypłukania sobie witaminy B1. Ale już ją uzupełniam więc powinno być lepiej.
Jutro jadę po kolejną porcję ziół i tym razem zamiast fiołka wybiorę melisę. A skrzypu dodam tylko około 20 lub 25 gramów, by uniknąć kolejnych nieoborów B1.
Dziękuję kobietki za miłe słowa po ostatnim wpisem, trzymajcie się zdrowo. I jedzcie imbir bo działa cuda.