Wracam!
Bez żadnych ceregieli, bez zbędnych słów wzruszenia, że w ogóle udało mi się w końcu odzyskać dostęp do tego bloga, i bez tłumaczenia się po prostu WRACAM!
Zacznę od tego, że moje życie się naprawdę bardzo zmieniło, chociaż niektóre elementy pozostały takie same. Najważniejsze co mi teraz przychodzi do głowy, to mój K. Kiedy zaniechałam pisanie tego bloga, a potem już nie mogłam odzyskać maila, hasła (i innych takich o których naprawdę nie chcę się rozpisywać) to najbardziej było mi żal tego, że to tutaj właśnie pochwaliłam się tym gdzie, jak i że w ogóle mi się oświadczył! Z tego powodu, z czasem ten blog stał się dla mnie tak cenny. Ale odbiegam od meritum. Po wielu burzach, huraganach, kataklizmach walących mój świat, nadal jesteśmy razem, nadal z moim K.
Nie pracuję już w szpitalu, w którym pracowałam pisząc jeszcze ostatni wpis. Tak naprawdę nie pracuję w żadnym szpitalu i nie robię nic związanego z masażem, fizjo albo chemią lub biologią.
Próbowałam swoich sił w fotografii, co skończyło się marnie (może kiedyś o tym napiszę, ale to dla mnie dość trudne i bolesne wspomnienia). Próbowałam życia za granicą ale potężna tęsknota i samotność bardzo szybko sprowadziły mnie z powrotem do domu.
I z ogromną radością muszę przyznać, że pisząc ten wpis również czuję się jakbym wróciła do domu.
W czasie gdy mnie tu nie było musiałam również pożegnać mojego psa, to dla mnie znaczące wydarzenie ostatnich lat. A propos zwierząt, moja mama nadal ma swojego brzydkiego kota ale już się z nim, a właściwie z nią wzajemnie zaakceptowałyśmy.
Nie robię już nalewek, ponieważ praktycznie w ogóle nie piję alkoholu, nawet piwa! Natomiast od mojego pobytu zagranicą piję hektolitry herbaty, kiedyś na pewno napiszę co ma jedno do drugiego.
Chciałabym od razu napisać wszystko, ale nie miałoby to ani ładu ani składu, więc teraz jeszcze raz napiszę że jestem naprawdę nieziemsko szczęśliwa że wróciłam, a już od kolejnych wpisów moje myśli nabiorą sensownych kształtów.
I jeszcze jedno, nie wracam po to, żeby pisać o bzdetkach, tylko mam do powiedzenia naprawdę sporo ciekawych rzeczy, ale o tym wszystkim z czasem się przekonacie!
|
A tak wyglądałam wczoraj o 5:19 rano. Niezbyt korzystne, ale nie spodziewałam się, że będzie to zdjęcie, które wrzucę w blogosferę, tak by zobaczył je cały świat. A jednak, takie przypadki chodzą po ludziach! |
|
|
|
|
Mega ściskam wszystkich którzy postanowią tu jednak zawitać i do zobaczenia!