Jesienne umieranie pośród
szmeru upadających liści
plusku wzburzonej herbaty
ciszy nieprzewróconych kartek
stukotu tramwajowych kół
tnących ostrą powierzchnią
pobrużdżoną powierzchnię drogi
Jesienne umieranie zamknięte
w promieniach przebijających
szybę dzielącą od Świata
w milczących
niesłowachwymieszanych w kartonowym pudełku
Jesienne umieranie, uciekanie
od cichego turkotania Codzienności
od ogłuszającego ryku Upadków
Tchórzliwa przemijalność
Zakręcone bułeczki oliwkowe/przepis stądSkładniki ciasta: 500 g mąki pszennej
1 łyżeczka soli
7g suchych drożdży albo ok. 15 g świeżych
1 łyżka oliwy z oliwek
W dużej misce wymieszaj mąkę z solą, suchymi drożdżami (lub świeżymi rozpuszczonymi w odrobinie wody), 1 łyżkę oliwy oraz 300 ml letniej wody. Najpierw wymieszaj składniki łyżką, a następnie wyrabiaj wszystko przez ok. 10 minut do uzyskania gładkiego ciasta. W razie potrzeby dolej odrobinę wody lub dosyp nieco mąki. Wyrobione ciasto odstaw do wyrastania pod przykryciem na około godzinę - do podwojenia objętości.
W międzyczasie przygotuj nadzienie.
Składniki nadzienia:5 łyżek oliwy z oliwek
100g czarnych oliwek bez pestek
70 g zielonych oliwek bez pestek
1 rozgnieciony ząbek czosnku
+50g zielonych oliwek bez pestek, pokrojonych na plasterki
Listki bazylii zblenduj razem z czarnymi oliwkami, oliwą z oliwek oraz czosnkiem. Nadzienie powinno osiągnąć konsystencję dosyć gęstej, choć niekoniecznie gładkiej, pasty.
Wyrośnięte ciasto rozwałkuj lub rozciągnij na prostokąt o wielkości mniej-więcej 30 x 40 cm. Na całości rozsmaruj oliwkową pastę. Zielone oliwki rozłóż wzdłuż jednego z dłuższych boków. Całość zroluj delikatnie, ale dosyć ciasno, a następnie pokrój ostrym nożem na kawałki; ułóż je obok siebie na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstaw na 20 minut do wyrastania.
Posmaruj wierzch oliwą. Piecz w 220 st. C przez około 20-25 minut, aż zrumienią się i staną chrupiące.
Odstaw do przestudzenia (jeśli uda Ci się oprzeć ich cudownemu zapachowi ;)).
Smacznego!
Chrupkie, przyjemnie miękkie w środku i oliwkowo intensywne w nadzieniu. Pachnące i rumiane. Idealnie nazwane, jeśli spojrzeć na nazwę mojego bloga. Szybko zabierane do rąk i znikające jedna po drugiej z talerzyka... Spróbujcie ich, a bez wątpienia Wam posmakują. :)