Latem chyba nikomu nie chce się odpalać piekarnika. Jeśli nachodzi nas ochota na coś słodkiego sięgamy po lody lub desery z lodówki. Jednym z takich deserów jest panna cotta – klasyczny włoski przysmak ze słodkiej śmietanki, podawany na zimno z sosem owocowym. Niestety jako wegetarianka nie mogłam się nim cieszyć u znajomych, czy w restauracji, bo zawsze dodawana jest do niego żelatyna. Zresztą z żelatyną nie lubiłam się nawet za „mięsnych czasów” – odrzucał mnie jej smak i często mi się warzyła. Z agarem to zupełnie inna sprawa. Praktycznie nie ma zapachu, nigdy się nie warzy, a w dodatku dużo szybciej zastyga. Mówię Wam, pokochacie agar od pierwszego użycia, a zacząć polecam od panna cotty. Jest tak prosta, że aż strach :D No i jak to bywa w przypadku prostych potraw – absolutnie pyszna! Pamiętajcie tylko, żeby kupić dobrej jakości śmietankę, bo to od niej zależy smak panna cotty. Ja swoją podałam z malinami, ale możecie użyć dowolnych owoców. Najlepiej takich kwaskowatych :)
Składniki:
/4 małe lub 2 duże porcje/
– 500 ml śmietanki 30%
– 50 g cukru z wanilią lub cukier i nasionka z 1/2 laski wanilii
– 1/2 łyżeczki agaru
– garść malin
1. Śmietankę, cukier i agar umieszczamy w rondelku i podgrzewamy do zagotowania.
2. Przelewamy do naczynek. U mnie były to 2 małe słoiczki i 1 pucharek do lodów. Czekamy, aż wystygnie i wstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny.
3. Maliny rozgniatamy widelcem i polewamy panna cottę.
Uwaga – żeby wyciągnąć deser ze szklanej formy może być potrzeba włożenia jej na chwilę do ciepłej wody, żeby się odkleił od ścianek. Dlatego ja wolę podawać panna cottę w słoiczkach :)

Post Panna cotta bez żelatyny pojawił się poraz pierwszy w Cupcake Factory.