
Ciemne stylizacje jedzenia to trend, który kilka lat temu na dobre zagościł w fotografii. Zdjęcia, które kiedyś uznano by za ciemne i niedoświetlone, teraz podbijają Instagram i pojawiają się w wielu książkach, czy kampaniach reklamowych. Sama szukając swojego stylu dotarłam właśnie do dark mood, czy też z włoskiego chiaroscuro (dosłownie: jasno-ciemny). Każdy kto mnie zna wie, że czerń to mój ulubiony kolor i często się śmieję, że tę moją mroczną duszę widać teraz na zdjęciach. To, co najbardziej podoba mi się w mrocznej, klimatycznej fotografii to kontrast między światłem, a mrokiem, który pięknie wydobywa z fotografowanej potrawy to, co najlepsze. Dziś, na prośbę członków mojej grupy na FB Fotografia i stylizacja kulinarna, chciałam przedstawić kilka rad, które pomogą Wam w zrobieniu zdjęć w stylu dark mood.
ŚWIATŁO W MROKU
Moim zdaniem najważniejszą rzeczą przy robieniu ciemnych zdjęć jest – paradoksalnie – światło. W moich początkach z dark mood często nieodpowiednio oświetlałam scenę lub też wręcz ją niedoświetlałam myśląc, że brak światła sprawi, że wyjdzie piękne, mroczne zdjęcie. To bardzo duży błąd.
Ważne jest, aby odpowiednio oświetlić główny temat zdjęcia, czyli naszą potrawę, podczas gdy reszta sceny może (choć nie musi) ginąć w mroku. W tym celu zazwyczaj wysuwam fotografowany obiekt na przód sceny, podczas gdy z tyłu blokuję dostęp światła.
Dobrze, jeśli nie macie w domu/studio wielu źródeł światła – ja np. w salonie mam aż 3 i często muszę zasuwać rolety, żeby ograniczyć je do 1 źródła. Preferuję światło dzienne, które daje bardziej naturalny efekt.

Do blokowania światła używam najczęściej winylowych paneli i czarnych brystoli – nie odbijają światła.
CIENIE
Przy fotografii dark mood bardzo ważną rolę odgrywają cienie, nadają charakteru i głębi zdjęciom. Dlatego też rzadko używam przy stylizacji białych blend, które te cienie usuwają. Wręcz czasami z obu stron stawiam czarne panele, aby te cienie jeszcze pogłębić – wszystko zależy od tego jaki efekt chcecie uzyskać i jakie jest zastane światło naturalne.

AKCESORIA I TŁA
Temat rzeka :) Kiedyś po przeprowadzonych grupowych warsztatach dostałam w ankiecie odpowiedź, że jedyną konkluzją szkolenia było to, że trzeba mieć mnóstwo nieprzydatnych gratów w domu – i coś w tym jest :D Zwłaszcza w fotografii dark mood. Tutaj najlepsze akcesoria to te, których nie użylibyście do jedzenia: zardzewiałe, stare i zaśniedziałe. Lepiej matowe niż błyszczące i w ciemniejszych barwach. Staram się unikać używania jasnych, białych elementów, ale też nie ma co przesadzać i używać jedynie czarnych talerzy :)
Fotografię dark mood nazywa się często fotografią klimatyczną, i żeby ten klimat uzyskać, trzeba użyć odpowiednich akcesoriów. Nowe i błyszczące naczynia z Duki nie dadzą nam tego efektu. Także ruszajcie na podbój targów staroci, przetrząśnijcie babciny strych czy piwnicę :) Świetnie nadaje się też modna ostatnio autorska ceramika.

Moim nieodłącznym elementem zdjęć dark mood są materiały – najlepiej lniane, w neutralnych kolorach. Do tego rośliny: kwiaty i zioła.
Jeśli chodzi o tła najlepiej sprawują się przeróżne deski oraz czarne tła strukturalne. Stara, zardzewiała blacha jest na wagę złota i doda zdjęciom cudownego charakteru.

OBRÓBKA
Obróbka przy fotografii dark mood jest niezwykle ważna. Ciężko jest jednocześnie uzyskać pięknie oświetloną potrawę i kruczoczarne tło od razu z aparatu. Moje zdjęcia nabrały odpowiedniej czerni dopiero, gdy zaczęłam fotografować w formacie RAW i obrabiać zdjęcia w programie Lightroom. Pozawala on na wyciągnięcie czerni, pogłębienie cieni a także na rozświetlenie kluczowych elementów zdjęcia. I tak jak normalnie nie lubię winiet, tak przy zdjęciach dark mood, zwłaszcza przy kadrach centralnych, pozwala ona na podkreślenie potrawy i sprawi, że będzie niejako wybijać się z mroku :)

Post Fotografia dark mood, czyli jak robić mroczne i klimatyczne zdjęcia jedzenia pojawił się poraz pierwszy w Cupcake Factory.