Zostały Ci może marchewki z gotowania bulionu, np. do tej zupy.
Zmiksuj je dodając:
- jajko
- wędzoną paprykę w proszku (szczyptę)
- płatki chilli (szczyptę)
- mąkę pszenną, kukurydzianą, owsianą lub otręby owsiane (u mnie te ostatnie)
- mieloną kolendrę (szczyptę)
- świeżą kolendrę lub pietruszkę
- mielony kumin (szczyptę)
- sezam lub posiekane pistacje lub nerkowce lub ziemne (łyżkę)
- tahinę (łyżkę)
- sól, pieprz do własnego smaku
Ja wolę dać odrobinę otrębów i mieć za rzadkie ciasto, trudne do smażenia niż zapychać tę treść mąką do uzyskania “posłusznej” konsystencji. Jeśli jednak nie masz wprawy w smażeniu, dodaj więcej mąki, aż będzie łatwo kofty lepić w dłoni w wałeczki z ząbkami pozostałymi po odciśnięciu między palcami lub gładkie wałeczki. Ja moje rzadsze ciasto nabieram łyżką i drugą łyżką je zbieram z pierwszy łyżki i tak z 2-3 razy. Nakładam na patelnię z odrobiną oleju sezamowego. Smażę z każdej strony po ok.2-3 minuty, do rumianości. Podgrzewam w piekarniku 15 minut.
Powyższe proporcje są na 3 spore marchewki i 2 pietruszki z gotowania rosołu, ilość przypraw dodawaj wg swojego smaku.
Podałam z resztkami ryżu. Dodałam do niego tahinę, bo taki ryż jadłam w Turcji i naprawdę jest to nowy wymiar. Tahiny jest dana odrobina, może łyżeczka na szklankę ugotowanego ryżu, ale ma ten delikatny posmak. Lepiłam wałeczki i podsmażałam. Z czymkolwiek jesz kofty, koniecznie serwuj je z jogurtem greckim i świeżą kolendrą. Kofty możesz skrapiać cytryną już na talerzu lub zrobić dressing z soku z cytryny pomieszanego z wyciśniętym ząbkiem czosnku.
Marchewkowe kofty po arabsku
The post Marchewkowe kofty po arabsku appeared first on CooLinarNy.