Zabieram Was dziś na Śląsk, do jednej z najstarszych wytwórni piwa! Mówię o Tyskich Browarach Książęcych, które od 1629 roku prężnie zapełniają półki sklepowe takimi trunkami jak Tyskie, Książęce czy Redd's.
Pod koniec stycznia miałam okazję uczestniczyć w grupowym oprowadzaniu po fabryce, które kończyło się degustacją 14-dniowego, świeżo uważonego piwa. Aby zwiedzić Browar należy pobrać bilet za 20 zł od osoby, w tej cenie jest zagwarantowana degustacja, dwugodzinne zwiedzanie oraz film 3D o historii Tyskiego.
Na każdym kroku w salach wystawowych można podziwiać stare modele butelek oraz kufli.
Nie brakuje oczywiście informacji na temat samego procesu ważenia piwa, filtracji oraz bardzo aromatycznych materiałów poglądowych. W pojemnikach na zdjęciu są zamknięte granulaty chmielu oraz słodu. Odpowiednie mieszanki dają w piwie aromat kawowy, karmelowy lub pszeniczny.
Nowoczesne technologie goszczą nawet w kilkusetletnim Muzeum. Kelner-hologram szczegółowo uczy, jak poprawnie nalewać piwo do kufla i w jakiej temperaturze je spożywać.
Największe wrażenie robią jednak eksponaty z dawnych lat jak oryginalne beczki i dekle.
W dalszej części zwiedzania nie można robić zdjęć, a to jest ostatni uchwycony kadr z miejsca, gdzie waży się piwo. To oryginalna kadź, w której słód poddaje się procesowi suszenia i filtracji. Im zwiedzanie trwa dłużej tym więcej można zobaczyć wielkich silosów, systemów rur oraz magazyny.
Na końcu mogłam obserwować pracę wielkich fabryk, w których człowiek jest odpowiedzialny jedynie za porządek, dopływ prądu i kontrolę jakości. Napełnianie piwem butelek i puszek zajmują się ogromne maszyny i komputery, które kapslują do 60 000 sztuk na godzinę!
Polecam każdemu wizytę w Tychach, bo warto zobaczyć proces ważenia piwa i poznać szczegóły od podszewki. A do domu można ze sobą przewieźć pamiątek w postaci świeżego, zabutelkowanego piwa!