Nigdy nie ukrywałam, że moim kulinarnym guru jest cudowny Gordon Ramsay. Marzę o tym żeby kiedyś gotować tak jak on... dziś podjęłam pierwszą próbę bycia jak mój kulinarny bóg!
I tak postanowiłam zrobić popisowe danie Gordona, a mianowicie polędwiczkę Wellington. Niby proste, niby szybkie, a jednak trzeba coś tam umieć!
Nie ukrywam bałam się okropnie i stresowałam bo nie byłam pewna czy wyjdzie. Oczywiście jak to ze mną bywa, musiałam zmienić składniki i zamiast wołowiny użyłam wieprzowiny, ale to tylko dlatego, że tej pierwszej nie mogliśmy dostać.
Łapcie przepis!
Co potrzebujemy:- 400 g grzybów
- 500 g polędwicy wołowej/wieprzowej
- sól, pieprz
- 2 łyżki musztardy dijon
- 1 opakowanie ciasta francuskiego
- 6 plastrów szynki długo dojrzewającej (parmeńska, szwarcwaldzka)
- 1 roztrzepane żółtko
- oliwa do smażenia
- czosnek
Co robimy:
- Polędwice obsmażamy z każdej strony na oliwie, tak aby złapała kolor i odstawiamy na talerz do wystygnięcia.
- Podsmażamy pieczarki na suchej patelni, które wcześniej miksujemy w malakserze na grudkowatą masę. Doprawiamy je pieprzem i solą i smażymy tak długo aż wyparuję cała wilgoć.
- Polędwice smarujemy musztardą dijon.
- Na foli spożywczej rozkładamy plasterki szynki, na nie dajemy masę z pieczarek i kładziemy polędwice. Całość mocno zawijamy i odstawiamy na 15 minut do lodówki.
- Ciasto francuskie rozkładamy na foli spożywczej, kładziemy na nie schłodzoną polędwicę i tak jak wcześniej mocno zawijamy i wkładamy do lodówki na 15 minut.
- Wyciągamy, nacinamy i smarujemy żółtkiem.
- Pieczemy w piekarniku w 200 stopniach przez 20 minut, a następnie zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy jeszcze przez 15 minut.
- Czekamy aż delikatnie wystygnie i kroimy na szerokie plastry. Podajemy z sosem. My zrobiliśmy sos z pieczarek, śmietany i dijon.
Mój Wellington trochę pękł bo za mocno przecięłam ciasto...i pieczarki miałam za mokre... Debiut średnio udany... ale się nie poddam i następnym razem będą zdjęcia!
A tak robi to mistrz!