Co robi kobieta-student kiedy zostaje sama w domu, a nad głową wiszą jej zaległe wypracowania na rosyjski i kilka dyktand do napisania? Oczywiście zabiera się za pieczenie ciasta!
Nie ukrywam, że nie umiem piec. Nieważne czy robię wszystko według przepisu czy też nie, i tak zawsze coś wychodzi źle. Dlatego olewam przepisy i delikatnie improwizuję :)
Tak też było z dzisiejszym plackiem!
Skąd pomysł na niego? A no, na moim ulubionym blogu
Moje Wypieki znalazłam przepis na ciasto z malinami i pianką budyniową i bardzo chciałam je zrobić, ale... Ale nie miałam w domu malin...
Więc zamiast malin wrzuciłam rabarbar i truskawki, które smutnie leżały na stole i czekały aż ktoś je przygarnie :)
Jak zwykle nie przestrzegałam przepisu, więc masa budyniowa nie wyszła idealna, ale ideały są nudne :) a ja nie jestem jeszcze Nigella Lawson, więc mogę popełniać gafy!
Przepis na ciacho znajdziecie
tutaj !
Cóż nie pozostaję mi nic innego jak życzyć Wam smacznego, a sobie zrobić kawę i zjeść do niej ciacho :)
|
:) |
|
Kawałek już wycięty bo nie mogłam się powstrzymać! |
|
:) |